Merkel za rzeczową dyskusją z Polską

Merkel za rzeczową dyskusją z Polską

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kanclerz Niemiec Angela Merkel opowiedziała się na pierwszej po wakacjach konferencji prasowej za rzeczową dyskusją z Polską na temat wypędzeń i zapewniła, że w Niemczech nikt nie chce interpretować na nowo historii.
Szefowa niemieckiego rządu wyraziła przy tej okazji ubolewanie z powodu wycofywania polskich eksponatów z wystawy "Wymuszone drogi. Ucieczka i wypędzenie w Europie XX wieku".

"Uważam, że to trochę smutne, iż eksponaty mają teraz wrócić (do polskich właścicieli). To wywołuje reakcje po stronie niemieckiej" - powiedziała Merkel na spotkaniu z dziennikarzami w Berlinie.

Wystawa przygotowana w Berlinie z inicjatywy fundacji Centrum przeciwko Wypędzeniom Eriki Steinbach spotkała się z ostrą krytyką polskich władz. Muzeum Historyczne m.st. Warszawy wycofało w dzień po otwarciu wystawy dwa eksponaty. Swój sztandar odebrał także Związek Sybiraków z Trzebiatowa. Polskie Ratownictwo Okrętowe domaga się zwrotu dzwonu ze statku "Wilhelm Gustloff". Pełnomocnik niemieckiego rządu ds. przestrzegania praw człowieka Guenter Nooke zarzucił polskim władzom, że wywierają naciski na właścicieli eksponatów, by zabrali je z wystawy. Jego zdaniem, presji podlegają także dziennikarze, by uniemożliwić im wyważoną ocenę berlińskiej ekspozycji. Nooke powiedział, że jest "bardzo zaniepokojony" sytuacją praw człowieka w Polsce.

"Jestem zdania, że o temacie wypędzeń powinniśmy dyskutować w sposób możliwie jak najbardziej rzeczowy" - powiedziała Merkel. Zapewniła, że ona sama właśnie tak, w rzeczowy sposób, podchodzi do tego problemu.

Celem niemieckiej polityki są "dobre, przyjazne i ścisłe" związki z Polską - dodała.

"Niektóre dyskusje nie są łatwe, ale to nic nowego w niemiecko- polskich kontaktach" - zauważyła. Jej zdaniem, polskie władze dostrzegają, iż Unia Europejska jest "ogromną wartością dodatnią" dla Polski i Niemiec i że oba kraje powinny ze sobą ściśle współpracować.

Kanclerz Niemiec przypomniała, że po II wojnie światowej z Europy Środkowej i Wschodniej wysiedlono 12 milionów Niemców. Proces ich integracji w obu niemieckich państwach - RFN i NRD - zakończył się sukcesem. Merkel zaznaczyła, że wypędzenia nie są jedynie problemem między Polską a Niemcami, lecz problemem europejskim, a "cierpienia były udziałem całej Europy".

"Nikt, a chcę to wyraźnie powiedzieć polskiej opinii publicznej, nie chce na nowo interpretować czasów narodowego socjalizmu" - podkreśliła szefowa rządu. "Wiemy, jaka wina spoczywa na Niemcach" - dodała. Zwróciła uwagę, że niemieckie władze wielokrotnie zajmowały stanowisko w tej sprawie. Świadczy o tym także duża liczba miejsc pamięci. "Holokaust nie ma precedensu" - powiedziała.

Pani kanclerz podkreśliła, że Niemcy są świadomi swojej historycznej odpowiedzialności, co jednak nie wyklucza zajmowania się także innymi aspektami przeszłości. "Proszę o zrozumienie i będę o takie zrozumienie zabiegała" - powiedziała Merkel.

pap, ss