Korzystając z internetowej aplikacji Airbnb, Kanadyjczyk o imieniu Eric udostępnił swój dom znanemu artyście. Był zachwycony, że w jego mieszkaniu przenocuje Ali Sabet, który przyleciał do Japonii na Tokyo Art Fair. Kiedy malarz o korzeniach amerykański-irańskich dotarł na miejsce, znalazł na stoliku w kuchni krótką notkę. Eric zgłaszał w niej nieśmiałą prośbę o zostawienie „inspiracji” na wolnej ścianie w kuchni oraz w okolicach drzwi.
Sabet wziął sobie tę prośbę do serca. We wskazanych miejscach zamieścił kilka stałych motywów swojej twórczości – m.in. wizerunki kobiety o dużych oczach i długich rzęsach. Wena odrobinę poniosła malarza, bo ze swoimi rysunkami i napisami wyjechał także poza wyznaczoną dla niego przestrzeń. Ostatecznie pokój Erica wyglądał kompletnie inaczej niż przed przyjazdem artysty. Ten jednak nie uznał tego za wandalizm. Przeciwnie – wyraził zachwyt i zrezygnował z pobierania od twórcy opłaty za pobyt, zapraszając go na kolejny raz.
– Malowanie na ścianach tego niesamowitego maleńkiego domku w Shibuya w Tokio było jak marzenie – mówił później Sabet w rozmowie z portalem Bored Panda. – Jestem bardzo wdzięczny, że mogłem tworzyć i zostawić część siebie w Tokio – miejscu, które chciałbym nazywać kiedyś moim drugim domem – dodawał. Opisujący tę historię dziennikarze podkreślają, że mimo ingerencji artysty, wartość mieszkania Erica w najbliższym czasie nie powinna znacząco wzrosnąć. Prace Sabeta są zwykle sprzedawane za około 3 tys. dolarów.
Czytaj też:
Zmarł malarz i grafik Edward Dwurnik. Miał 75 lat
Ali Sabet i jego dzieła