Anna Bojarzyńska, długonoga blondynka o klasycznej urodzie, skończyła romanistykę, a potem historię sztuki w Paryżu. Tam też obroniła niedawno doktorat. Mieszka w Warszawie, ma firmę szkoleniową i jest sama. – Przez kilka lat byłam w czymś w rodzaju związku. On mieszkał w Madrycie, wyjeżdżaliśmy na wspólne wakacje, spotykaliśmy się na weekendy w Paryżu, Atenach czy Berlinie. Podczas jednego z takich weekendów powiedział mi, że się żeni. Nie ze mną oczywiście – opowiada. Ta informacja była dla niej prawdziwym ciosem. – Choć nasz związek nie był typowy, bo nie mieszkaliśmy razem i właściwie sama nie wiem, czy nazwałabym go swoim chłopakiem, to małżeństwo z inną było jak zdrada – mówi. Od tego czasu, a minęło już pięć lat, jest sama. – Kiedy mam dobry dzień, myślę o sobie jak o niezależnej kobiecie sukcesu, singielce, przed którą świat stoi otworem. Kiedy mam gorszy humor, to postrzegam się jako samotną starą pannę, której nikt nigdy nie zechce – opowiada. Z danych Eurostatu wynika, że w podobnej sytuacji jak Anna jest w Europie niemal 160 mln osób. Najwięcej singli jest w Szwecji, Irlandii, Finlandii oraz we Francji. Z danych GUS wynika, że polskich singli w wieku 25-40 lat jest prawie 5 mln. To o ponad jedną trzecią więcej niż 30 lat temu. Według demografów do 2030 r. liczba ta wzrośnie jeszcze o 2 mln.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.