Co najbardziej łączy, a co dzieli Polskę i Litwę na forum Unii Europejskiej?
Łączą nas rzeczy bardzo istotne, nasze poglądy na UE – mogę mówić przynajmniej w imieniu rządu litewskiego – jesteśmy za unią państw suwerennych, których interesy są należycie reprezentowane. Pewne zmiany w Unii muszą iść w tym kierunku, aby żadne państwo nie czuło się dyskryminowane, drugiego sortu. Wspólnym wyzwaniem jest też przyszła perspektywa finansowa. Mam na myśli zmniejszenie finansowania z funduszu spójności, dopłat do rolnictwa i realizację strategicznych projektów transportowych. Głos tej części Europy musi być słyszalny. Stanowisko Litwy i Polski jest zbieżne w sprawie uchodźców, jesteśmy przeciwko przymusowym przesiedleniom, za wzmocnieniem granic zewnętrznych, działaniami Frontexu, aby problemy uchodźców były rozwiązywane w krajach trzecich, zamiast skutków widocznych u nas. Jesteśmy za życzliwą solidarnością, przyjmujemy uchodźców. Są nieprzyjemne sytuacje w kwestii prymatu prawa, słyszę argumenty polskich kolegów, oczywiście mają prawo je przedstawiać. My opowiadamy się za dialogiem, obie strony powinny słyszeć się nawzajem i szukać kompromisów. Litewski rząd nigdy nie poprze sankcji wobec Polski.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.