„Balcerowicz jak towarzysz Mauser. Co zrobicie, gdy mu się pogorszy?”

„Balcerowicz jak towarzysz Mauser. Co zrobicie, gdy mu się pogorszy?”

Leszek Balcerowicz
Leszek Balcerowicz Źródło: Newspix.pl / GRZEGORZ KRZYZEWSKI / FOTONEWS / NEWSPIX.PL
Kiedyś zajmował się finansami, dziś badaniem dna, ale nie wiem czy taka interdyscyplinarność zasługuje na pochwałę. Niegdyś znany polityk i ekonomista Leszek Balcerowicz dziś poświęca się układaniu list swoich politycznych wrogów. Były wicepremier nie wyjaśnia tylko, czy wyroki zamierza wykonywać sam, czy też delegować to zadanie.

„Dziś głos ma towarzysz Mauser” – pisał komunistyczny poeta Majakowski na cześć najczęściej używanej do egzekucji broni. To prawda, że historia kołem się toczy.

Weźmy takie listy proskrypcyjne, czyli układanki nazwisk wrogów do likwidacji po przejęciu władzy. Najbardziej znane funkcjonowały w starożytnym Rzymie. Początkowo osoby zaszczycone obecnością na listach zabijano, niekiedy wraz z rodzinami, ponieważ jednak lud dość ciężko to znosił, niekiedy mordowanie zastępowano grabieniem majątków i wyjmowaniem spod prawa.

Listy proskrypcyjne „łotrów, z którymi trzeba zrobić porządek” to stały element historii, niezbyt chlubny chyba zresztą.

Listę osób „do odstrzału” mieli stworzyć także niektórzy piłsudczycy po zabójstwie prezydenta Narutowicza, szczęśliwie ich koledzy ich powstrzymali i drugiej RP nie ufundowano na masakrze.

Artykuł został opublikowany w 19/2021 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.