Rynek telefonów komórkowych dochodzi do ściany – statystyczny Polak ma już prawie 1,2 komórki, co oznacza, że niemal osiągnęliśmy unijną średnią. To dobra wiadomość dla klientów, zła dla operatorów – teraz nie będą już konkurowali z sobą o pozyskanie nowych użytkowników, lecz głównie zabiegali o lojalność starych. To oznacza atrakcyjniejsze abonamenty, niższe koszty połączeń, możliwość negocjacji cen. A gdy nowa oferta nam się nie spodoba, to w 24 godziny i za darmo przeniesiemy numer do innego operatora.
Nie trzeba być wytrawnym analitykiem polskiego rynku telekomunikacyjnego, by zauważyć, że jego rozwój zasługuje raczej na miano rewolucji niż ewolucji. W ostatniej dekadzie ceny połączeń spadły kilkakrotnie (są już na podobnym poziomie co w USA), a zagęszczenie rynku sięga właśnie zenitu. – Na statystycznego mieszkańca Unii Europejskiej przypada 1,2 telefonu komórkowego. Polska z nasyceniem przekraczającym 116 proc. już prawie osiągnęła ten poziom – mówi Wojciech Jabczyński z Grupy TP, operatora sieci Orange.
Więcej możesz przeczytać w 27/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.