Graczom giełdowym powoli znika sprzed oczu kryzysowy krajobraz, a rok 2010 może być dla nich bardzo udany. Zapowiadają to trwające od wiosny 2009 r. wzrosty m.in. na amerykańskich rynkach. Cieszyć się powinni nie tylko inwestorzy, ale w zasadzie wszyscy. Giełda to papierek lakmusowy gospodarki – jeśli teraz indeksy rosną, gospodarka szybko wyjdzie z kryzysu.
Optymizm inwestorów to jednak częściowo efekt ingerencji rządów, które zwiększają płynność rynków finansowych przez ogromne dokapitalizowanie. To może oczywiście spowodować powstanie nowych baniek spekulacyjnych, choć nie sądzę, by stało się to już w 2010 r. Uchronią nas przed tym nowe emisje akcji i debiuty giełdowe, które czekają nas w 2010 r. Obliczyliśmy, że kapitalizacja giełd wzrośnie dzięki nim aż o 230 mld USD. Większość tego kapitału wchłoną giełdy gospodarek wschodzących i to jest bardzo ważna zmiana, która będzie postępować – punktem odniesienia inwestorów przestanie być Nowy Jork i Londyn.
Więcej możesz przeczytać w 1/2/2010 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.