Czy 2010 r. przejdzie do historii jako gorszy niż rok 2009? Wiele wskazuje na to, że tak się stanie. Rządy nie uporały się ze światowymi kłopotami gospodarczymi, choć miały szansę. Przez to stoją dziś zasadniczo przed tymi samymi problemami, tyle że mają znacznie słabsze arsenały.
Wielki wzrost wydatków budżetowych, gigantyczne zadłużenie publiczne i zniszczenie przez banki centralne własnej wiarygodności w wyniku drukowania olbrzymich ilości pieniędzy powodują, że możliwości manewru będzie znacznie mniej w wypadku bankructwa kolejnego banku albo ciosu z zewnątrz w system gospodarczy. Najpoważniejszym takim ciosem może być wojna z Iranem. Należy się obawiać, że nie uda się już powstrzymać programu zbrojeniowego Ahmadineżada, więc kraj ten będzie dysponować głowicami nuklearnymi. Pod koniec 2010 r. nawet najwięksi optymiści nie będą już mieli w tej sprawie wątpliwości. Czy Izrael na to pozwoli? Wątpliwe. Czy zbrojny atak tylko izraelskich sił przerwie irański program nuklearny? Wątpliwe. Czy Stany Zjednoczone stać na to, by dopuścić do porażki Izraela? Wątpliwe.
Więcej możesz przeczytać w 1/2/2010 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.