Trzy szybkie... do Bertranda Le Guerna, prezesa Petrolinvestu

Trzy szybkie... do Bertranda Le Guerna, prezesa Petrolinvestu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Miało być łupkowe eldorado, a będzie jak zawsze. Państwowy Instytut Geologiczny mocno zrewidował szacunki wielkości naszych złóż gazu łupkowego przygotowane przez amerykańskie firmy. Jest pan rozczarowany?

 Ależ to są bardzo dobre wyniki. 350- -770 mld m sześc. to zasoby, które już dziś możemy w sposób opłacalny wydobywać. A przecież jeszcze kilka lat temu w tej kategorii było zero.

Ich wykorzystanie wymagać będzie zainwestowania nawet 15 mld zł w  prace poszukiwawcze. Jak zachęcić firmy, by je wydały?

Firmy są zachęcone tym, że gaz łupkowy w Polsce jest. Jednak trzeba tak dobrać narzędzia prawnopodatkowe, by ich nie zniechęcić. Podatki od  wydobycia kopalin powinny być racjonalne i uwzględniać preferencje, jak możliwość rozliczania strat z powodu prowadzonych poszukiwań w okresie dłuższym niż pięć lat. Państwo musi zdecydować, czy celem jest fiskalizacja łupków, czy też obniżenie cen energii, tworzenie nowego przemysłu wydobywczego, przesyłowego, chemicznego i pochodnych. W  Stanach łupki stworzyły w krótkim czasie 200 tys. miejsc pracy.

Czy rzeczywiście łupki to nadzieja na tani gaz, tańszy niż rosyjski?

500 dolarów za 1000 m sześc. gazu z importu to bardzo drogo, ale 82 dolary (cena na giełdzie w USA) to kwota zbyt niska, aby rozpocząć w  Polsce inwestycje. Jestem przekonany, że popyt i podaż zrównoważą cenę, która będzie generowała marżę dla producentów, a równolegle będzie stymulowała rozwój. Tańszy gaz uruchomi budowę lokalnych elektrowni gazowych i przemysłu opartego na gazie – co dodatkowo będzie zwiększać zapotrzebowanie na to paliwo.

Więcej możesz przeczytać w 13/2012 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.