MICHAŁ BONI: Aż tak?
Od czasu afer z Nergalem jest pan oskarżany o największy atak na Kościół. W końcu chce pan zlikwidować Fundusz Kościelny i zastąpić go dobrowolnymi darowiznami podatników, będą mogli w ten sposób zadecydować o 0,3 proc. swoich podatków. A jak mówi prezes Kaczyński: kto z Kościołem wojuje, ten z narodem wojuje.
Ale ja nie uważam tego za wojnę.
Niejeden agresor mówił, że nie jest agresorem, tylko: „Przychodzę nieść wam pokój".
Ja nie przychodzę z niczym, co jest groźne. Przychodzę z propozycją, która próbuje unormować finansowe relacje państwo – Kościół. Fundusz powstał w 1950 r. jako fałszywa rekompensata za majątek zabrany Kościołowi przez komunistów. I wydaje mi się, że dwadzieścia lat od powstania nowej Polski przyszła pora, żeby ten fundusz został zlikwidowany. Co nie oznacza, że nie należy stworzyć ram dla sposobu finansowania tego, co fundusz finansował, czyli składek ubezpieczeniowych i zdrowotnych zakonników, księży. Skoro dwadzieścia lat minęło, to dlaczego w relacji państwo – Kościół już ostatecznie nie zamknąć sprawy pieniędzy?
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.