Piękne umysły

Dodano:   /  Zmieniono: 
Noble naukowe 2012 rozdane. Tego z fizyki otrzymali Serge Haroche i David J. Wineland, naukowcy, dzięki którym od dziś tematem przy kawie będą superszybkie komputery kwantowe.
No dobrze, gorączkowych, ekscytujących rozmów o komputerach kwantowych chyba na większą skalę nie będzie. Tak miałyby się rzeczy w doskonałym świecie, gdzie wszyscy interesują się wszystkim. Ale w świecie rzeczywistym jest inaczej. Na co dzień nie interesujemy się perspektywą budowania komputerów tak potężnych, że aż zdolnych do symulowania samoświadomych, rozumnych bytów – sztucznych inteligencji. A przecież komputery kwantowe mogą nam to umożliwić.

Na pewno chcecie chociaż wiedzieć, co to jest komputer kwantowy (szczerze mówiąc, my też). I czego takiego dokonali w związku z tym Haroche i Wineland, że Komitet Noblowski postanowił obdarować ich kwotą 8 mln koron szwedzkich (ponad 920 tys. euro) – do podziału na dwóch.

Zacznijmy od podstaw – co to jest kwant? To najmniejsza porcja energii, którą przekazują sobie cząsteczki na poziomie atomowym. Czyli co? Ciężko to wyrazić, bo nasze zmysły odbierają świat tylko w skali średniej: ta gazeta, to biurko, tamte chmury na niebie. Gołym okiem nie mamy wglądu ani w świat bardzo wielki, ani bardzo mały. Gdy naukowcy opowiadają o gwiazdach tak olbrzymich i ciężkich, że zaginają światło – gubimy się. W końcu światło w lodówce wcale się nie zagina. Na jeszcze dziwniejszych zasadach funkcjonuje świat w skali pojedynczych atomów. Tam prawa rządzące światem wieloatomowym nie obowiązują – fizycy wiedzą to już od dawna. Opis reguł tradycyjnej fizyki w mikroskali kwantowej jest równie sprzeczny z naszą zdroworozsądkową intuicją, co opowieść z „Alicji w Krainie Czarów”. Stany kwantowe zadziwiają. Gdyby ten egzemplarz „Wprost” istniał w skali kwantowej, to drżałby i migotał; byłby trochę w naszych rękach, ale też trochę gdzieś indziej. W tym samym czasie. A to jabłko byłoby czerwone dla was, ale zielone dla kogo innego – w tym samym momencie. Tak dzieje się z niektórymi cząstkami – mogą być po trochu w dwóch stanach równocześnie. Z kolei fotony, cząstki światła, mogą zmierzać równocześnie w dwóch kierunkach.

Tak, to prawda, boli od tego głowa. Ale czy nie warto takich fenomenów badać? Tylko jak?
Więcej możesz przeczytać w 42/2012 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.