Otrzymałem i przyjąłem cztery wizje – opowiada Jerzy, 42-letni prawnik z Poznania. – Drzewo o twarzy kobiety wilka pokazało mi, jak czerpać energię z własnego wnętrza. Wiatr podpowiedział, jak znaleźć spokój. Zrozumiałem, że wszystko jest w ruchu, świat płynie, a ja z jego nurtem. Nie pod prąd. Woda pomogła mi zaakceptować bezradność, a matka ziemia pochłonęła moje grzechy i wskazała cel.
Tak Jerzy opisuje swoją wyprawę w poszukiwaniu wizji – odbył ją w ramach półrocznego kursu męskości opartego na psychologii zorientowanej na proces. Po teoretycznym przygotowaniu grupa mężczyzn rusza do lasu. Rozdzielają się i każdy odnajduje swoją samotnię, czyli miejsce o niepowtarzalnej, przyciągającej energii. Zostają tam na cztery doby bez jedzenia, ognia i dachu nad głową. Nie wolno im spać ani podejmować nadmiernych aktywności. Należy medytować, kontemplować, modlić się i pytać. W ciszy i samotności słuchać, jak wszechświat ustami dzikiej natury odpowiada na pytania.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.