Co po eboli?

Co po eboli?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Tysiąc ofiar śmiertelnych, dwa razy tyle zakażonych i... 10 proc. szansy na przeżycie. EPIDEMIA WIRUSA EBOLA przypomniała światu, że są zagrożenia poważniejsze niż załamania gospodarcze czy terroryzm. Co gorsza, świat jest na takie zagrożenia znacznie gorzej przygotowany.

Ludzie zaczęli usuwać ciała zmarłych z domów i porzucać je na ulicach – rozpaczał w ubiegłym tygodniu liberyjski minister informacji Lewis Brown. – W ten sposób jednak tylko narażają się na ryzyko zakażenia. Zwracamy się z apelami do ludności, by pozostawiła zwłoki w domach, odbierzemy je – mówił. Gdy liczba ofiar śmiertelnych epidemii wirusa ebola zaczynała zbliżać się do tysiąca, a w każdym tygodniu do listy dopisywano blisko setkę kolejnych, Liberyjczyków ogarnęła panika. W połowie ubiegłego tygodnia prezydent Ellen Johnson-Sirleaf ogłosiła stan wyjątkowy. Już wcześniej pozamykano szkoły, na domy chorych z rozpoznaną gorączką krwotoczną nałożono kwarantannę. Do niektórych położonych na odludziu wio sek w regionie Lofa, gdzie wykryto oko ło 70 proc. zdiagnozowanych do tej pory przy padków choroby, skierowano wojsko, by odizolowało tamtejsze społeczności.

Więcej możesz przeczytać w 33/2014 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.