BOMBA TYGODNIA

Dodano:   /  Zmieniono: 

Okładeczki

Dawid Podsiadło trafił na okładkę magazynu „Logo”. Jakby ktoś nie wiedział, jest to kolorowa gazeta dla panów, przewodnik o tym, na co wydać pieniądze, jeśli ma się ich za dużo. Na tej okładce Podsiadło został potraktowany jak modelka Victoria’s Secret, nie przypomina bowiem ludzkiej istoty, a plastikowe wyobrażenie na jej temat. Biust ma na szczęście własny, ale już jego twarz, na co dzień znaczona przez trądzik, jest tak gładka, jakby botoks wypijał na śniadanie, spojrzenie zaś tak puste, jak pusta jest beczka po piwie. Nos mu się skrócił i wyprostował. Gdyby był modelem reklamującym wafelki – zgoda, ale to jest ceniony muzyk. Sam Podsiadło jest w szoku. W oświadczeniu napisał, że to nie on, a to, co widzimy na okładce, to wizualizacja zmian, które nastąpią w 2015 r. Fajnie, że ma poczucie humoru. Agnieszka Dygant trafiła na okładkę „Twojego Stylu”. Ta fajna i superzgrabna dziewczyna, a do tego dobra aktorka, ma „jedną nóżkę bardziej”. Coś zrobiono bowiem z jej prawym biodrem, żebrami po prawej i dziwnie zawiniętą nogą. Siedzi jak cyrkówka na zdeformowanym krześle. Na zdjęciu rządzi jednak but, prowokując dyskusję, czy to może nie on ma być głównym bohaterem zdjęcia, a aktorka jest dodatkiem do niego. Wygląda po prostu jak źle poskładana do kupy ofiara groźnego wypadku. Internet drze łacha, bo – wbrew temu, co myślą naczelni gazet – nie składa się z bandy niewidomych kretynów, ale myśli, widzi, porównuje. Kiedyś okładka była wyróżnieniem. Dzisiaj, w czasach, kiedy grafik „płacze, gdy poprawia”, jest objawem daleko posuniętego masochizmu i idealną pożywką dla szydery. Bowiem nigdy nie wiadomo, co zobaczysz jako efekt finalny. To może być ktoś kompletnie niepodobny do ciebie. Można dostać wylewu, idąc do kiosku. Skąd się biorą takie babole? Coraz bardziej mi szkoda bohaterów okładek. Szczególnie tych niegłupich, którzy bezwolnie stają się ofiarą czyjegoś brakoróbstwa i głupoty.

Smuteczek

PEWIEN BYŁY GWIAZDOR poświecił mi długi wpis na Facebooku. To smutne, że kariery tak się kończą. Najpierw występami dla emerytów zachęcanych do kupna za drogich garnków, a potem ordynarnym i nieprawdziwym wpisem w internecie. Zamiast jednak dawać sprawę do sadu, choćby na podstawie art. 216 k.k., proszę o adres, na który mogę mu przysłać moją książkę pt. „Ćwiartka raz”. Wbrew temu, co ów pan stwierdził, nie jest ona zbiorem plot ze śmietnika, a jej fani nie są unurzani w gównie, jak poetycko raczył napisać, obrażając kilkadziesiąt tysięcy ludzi, którzy ją kupili. Żeby ją dokładnie przeczytał i więcej nie ośmieszał już siebie ani rodziny, której – jak twierdzi – tak broni i którą tak kocha.

Kanapeczki

MARCIN TYSZKA NIE WYTRZYMAŁ i dał wyraz zaniepokojeniu dotyczącemu karier uczestników programu „Top Model”. Zobaczył, jak Osi i Baryza przyrządzają w telewizji kanapeczki, i ostrzegł na Facebooku: „Zamiast stawiać tych ludzi w pracy, dawać nowe wyzwania, żeby się rozwijali w modzie – bo mają szanse... – to robi się im wodę z mózgu... Zamiast zostać Top Model, zostają celebrytami, o których za pół roku cały świat zapomni... Osi, Baryza, Marta... Patrzcie na swoich poprzedników – TO NIE JEST DROGA DO KARIERY”. Trudno się nie zgodzić. Ale gdy się czyta newsy z pokazów mody w Polsce, można zobaczyć też, że to, co pokazał projektant, jest nieważne. Ważne, kto stał na ściance i czy miał nową twarz. Czyli na koniec dnia i tak u nas liczy się tylko fotka na ściance. A potem kanapeczka.

UST KORALE

INTERNETEM WSTRZĄSNĘŁY ZDJĘCIA MICHAŁA PIRÓGA i jego nowych, znacznie większych ust. Były plotki, że je powiększył. Podobno panowie lubią sobie operacyjnie powiększać co innego, a tu nagle - usta. Szok i niedowierzanie. Sprawa okazała się bardziej prozaiczna- Piróg po alkoholowej imprezie dostał wciry i spuchł. Sam o tym dał znać hashtagami na Instagramie. To ciekawa inspiracja dla polskich celebrytek z karpiami zamiast ust, którym ewoluują rysy twarzy. Mogą w ten sposób usprawiedliwić gwałtowny przyrost ciała w okolicach ust i policzków, mówiąc: miałam wypadek/ uderzyła mnie szczotka/ upadłam na ścierkę/ zaatakował mnie blender. Kreatywność ludzka nie zna granic.

Więcej możesz przeczytać w 51/2014 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.