Polska nie ma stałych sojuszników

Polska nie ma stałych sojuszników

Dodano:   /  Zmieniono: 

Można cofnąć polskie zobowiązania w sprawie przyjmowania uchodźców?

Decyzje podjęte przez rząd Ewy Kopacz stały się prawem UE. Dziś, niestety, nie ma podstaw prawnych do ich podważenia. Ale ważniejsza jest zmiana całej tej polityki, a nie pilotażowy program, który tylko zapowiedział pewien kierunek. Myślę, że jesteśmy w stanie wprowadzić wyraźną zmianę, jeśli chodzi o nastawienie Europy wobec kryzysu uchodźczego. Coraz bardziej słyszalne są nasze argumenty, które przedstawiliśmy jeszcze w kampanii wyborczej podczas debaty sejmowej, a mówiące o tym, że kluczem do rozwiązania problemu jest zabezpieczenie granicy zewnętrznej, zapewnienie rozwoju i bezpieczeństwa ludziom zmuszonym do opuszczenia swoich ojczyzn, ustalenie wspólnej polityki wobec readmisji, a dopiero na końcu tej drogi odpowiedzialność humanitarna wobec osób, które mają prawo do opieki międzynarodowej. Takie stanowisko będziemy przedstawiać w najbliższych tygodniach. Źle się stało, że podjęto decyzję o relokacji uchodźców, bo być może szybciej zebralibyśmy się do bardziej zrównoważonej polityki w tej sprawie. Ale istotą sprawy w kwestii uchodźczej jest naprawienie całego mechanizmu działania Unii. Proszę też pamiętać, że ta decyzja będzie wprowadzana w życie przez polskie państwo i dołożymy wszelkich starań, by była ona ostrożnie realizowana.

To pięknie brzmi, ale działania trzeba podejmować tu i teraz. Mamy pół miliona albo milion uchodźców, z którymi coś trzeba zrobić już teraz. Wojny w Syrii czy konflikt z Państwem Islamskim nie skończą się w ciągu miesiąca. Fala przybyszów będzie przybierać.

Ona będzie przybierać zwłaszcza wtedy, gdy będzie widać, że Europa jest bezbronna i poddaje się dyktatowi szmuglerów ludzi. Zgadzam się z tym, że jest późno, ale kontynuowanie tej polityki skończy się jeszcze większym narastaniem fali uchodźczej, która zdestabilizuje życie polityczne nie w Polsce, ale w Niemczech, Belgii, we Francji czy Szwecji. I to jest nasze zmartwienie. Patrzymy na ten problem szerzej i odnoszę wrażenie, że od czasu podjęcia tych decyzji, które przyniosły bardzo wiele złych emocji w relacjach między państwami członkowskimi, taki punkt widzenia jest coraz lepiej rozumiany. Chcemy szukać europejskiego rozwiązania, ale ono musi być rozsądne. To, co zaproponowano na początku, rozsądne nie było.

Więcej możesz przeczytać w 47/2015 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.