Europa postrodzinna

Europa postrodzinna

Dodano:   /  Zmieniono: 
Obniżenie podatków dla rodzin jest najlepszym lekarstwem na starzenie się Starego Kontynentu
Naśladowanie szwedzkiego modelu polityki rodzinnej, której fundamentem są radykalny feminizm i sekularyzacja, staje się receptą krajów europejskich na starzenie się społeczeństw. Obsesja europejskich naukowców i polityków na punkcie tego modelu jako rzekomej odpowiedzi na problemy demograficzne prowadzi jednak w ślepy zaułek. Szwecja w XXI wieku uosabia i pielęgnuje te społeczne, gospodarcze i kulturowe wartości, które powodują nie wzrost, lecz spadek liczby urodzin. Model szwedzki, polegający na zasiłkach, niemal obowiązkowym zatrudnieniu matek, ubezpieczeniu rodzicielskim, opiece przedszkolnej i równowadze płci we wszystkich dziedzinach życia, po prostu się nie sprawdził.

Więcej trumien niż kołysek
W ostatnim dziesięcioleciu, kiedy w Szwecji panował jeszcze tradycyjny model ojca żywiciela i matki gospodyni domowej (1960-1969), wskaźnik urodzeń przekraczał znacznie poziom zastępowalności pokoleń - wynosił 2,10. Gdy w Szwecji wprowadzono nowy model oparty na rozmontowywaniu instytucji małżeństwa, promowaniu urodzin pozamałżeńskich, pracujących matek, ubezpieczeń rodzicielskich i opieki przedszkolnej, wskaźnik urodzeń spadł do 1,61 (w 1983 r.). Zaczął on znowu rosnąć pod koniec lat 80., aż w 1991 r. osiągnął poziom 2,11. Nie trwało to jednak długo. Do 1993 r. wskaźnik znowu zaczął spadać, by w 2003 r. osiągnąć 1,54 - blisko unijnej średniej. W 2000 r. Szwecja dołączyła do krajów, w których liczba zgonów przewyższa liczbę urodzeń - więcej jest trumien niż kołysek.
Okazuje się, że "sukces" demograficzny Szwecji na początku lat 90. był statystycznym szczęśliwym trafem. Zmiana w polityce wprowadzająca ubezpieczenie rodzicielskie, nazwane premią szybkości, miała jednorazowy efekt. Doprowadziła tylko do zmniejszenia odstępu między pierwszym a drugim dzieckiem w rodzinie, ale nie spowodowała wzrostu liczby dzieci.

Zamiana płci
Szwedzka reforma miała charakter przymusowy. Jak szczerze przyznają historycy feminizmu, w tym czasie nie było presji ze strony młodych szwedzkich gospodyń i matek na wprowadzenie zmian. Według wszelkich danych, były one szczęśliwe. Presja nadeszła z innego kierunku: planiści rządowi w ministerstwie pracy przewidywali niedobór pracowników w przyszłości. Zamiast otworzyć rynek pracy dla imigrantów, zdecydowali się zaciągnąć szwedzkie matki do pracy. W tym samym czasie radykalne skrzydło rządzącej partii socjaldemokratycznej przejęło władzę, inaugurując, jak to nazwała historyczka feminizmu Yvonne Hirdman, szwedzkie "czerwone lata" (1967--1976). W połowie tego okresu nastąpiła masowa "zamiana płci", która radykalnie zmieniła istotę małżeństwa i rodziny w Szwecji. W 1968 r. socjaldemokraci wraz z dwoma związkami zawodowymi opublikowali raport, w którym twierdzili: "Istnieją silne przesłanki, aby normą była rodzina z dwojgiem rodziców pracujących". W następnym roku Ava Myrdal przewodniczyła dyskusji panelowej "O równości", z której wynika konkluzja: "W społeczeństwie przyszłości punktem wyjścia musi być norma, że każdy dorosły jest odpowiedzialny za własne utrzymanie. Zasiłki dla zamężnych osób powinny zostać zniesione".
Raport opublikowany po debacie "O równości" wzywał do zaprzestania polityki podatkowej faworyzującej małżeństwo. W 1969 r. w ministerstwie sprawiedliwości uznano szwedzkie prawo małżeńskie za "anachroniczne", ponieważ bazowało na chrześcijańskim poglądzie, że "dwoje staje się jednością". Zamiast tego prawo miało się skupiać na nowej zasadzie "osobistego spełnienia". W 1971 r. szwedzki parlament zniósł przywileje podatkowe dla małżonków i przez to stworzył najbardziej zindywidualizowany system podatkowy na świecie. Według analityka Svena Steinmo, ta zmiana rozbiła tradycyjny model gospodarstwa domowego w Szwecji. Reforma prawa rodzinnego w 1973 r. wprowadziła pojęcie rozwodu bez orzekania winy, zakładając, że "naturalną rzeczą jest, iż jeśli jedno z małżonków nie jest zadowolone ze związku, może zażądać rozwodu". Wszystkie zasiłki powiązane ze stanem małżeńskim zostały zniesione. Do czasu gdy partia socjaldemokratyczna utraciła władzę (w 1976 r.), zdążyła już zakończyć rewolucję w życiu rodzinnym. W jej efekcie szwedzkie społeczeństwo zostało przekształcone w społeczeństwo postrodzinne.

Pułapka świeckiego idealizmu
Szwecja jest liderem w promowaniu indywidualizmu w społeczeństwie - w połączeniu z zasadami sekularyzacji i feminizacji. Tymczasem demograf Ron Lesthaeghe podkreśla, że sekularyzacja, zdefiniowana jako "spadek przynależności do zorganizowanej religii", nadal funkcjonuje jako najważniejszy czynnik w procesie spadku liczby urodzeń, w dodatku jako czynnik o najdłuższym i najsilniejszym działaniu. Lesthaeghe uważa, że spadek liczby urodzeń pod koniec XX wieku jest kontynuacją "długookresowych zmian w systemie zachodniego idealizmu" i odchodzeniem od chrześcijańskich wartości (np. odpowiedzialności, poświęcenia i altruizmu) ku wojowniczemu "świeckiemu idealizmowi", skupionemu na potrzebach jednostki.
Wymuszona równość płci nigdy nie będzie dobrym rozwiązaniem problemu spadku urodzeń, niezależnie od tego, jak ciężko niektórzy analitycy będą pracować nad fałszowaniem liczb. "Nie ma dowodów na to, że uczestnictwo na równych zasadach kobiet i mężczyzn w zatrudnieniu, rodzicielstwie i obowiązkach domowych wpływa na zwiększenie liczby urodzeń. Równość płci wskazuje na dokładnie odwrotny kierunek - poziom urodzeń poniżej progu zastępowalności pokoleń" - twierdzi Joseph Chamie, dyrektor w Departamencie Spraw Gospodarczych i Społecznych ONZ.
Błędną szwedzką drogą w różnym tempie podąża większość europejskich państw. W oficjalnych dokumentach Komisji Europejskiej przywiązuje się coraz większą wagę do równości płci i harmonizacji europejskiej polityki rodzinnej wedle modelu szwedzkiego. W 2000 r. zespół demografów opublikował raport w magazynie "Science", stwierdzając, że europejska populacja osiągnęła punkt zwrotny. Do tego czasu, mimo że poziom urodzeń był wyjątkowo niski, struktura wiekowa na kontynencie nadal dobrze rokowała na przyszłość i można było liczyć na stabilizację, gdyby kobiety rodziły średnio ponad dwoje dzieci. W 2000 r. dało się już jednak zaobserwować nowe zjawisko, wywołane przez długi okres niskiej liczby urodzeń. Europejska populacja osiągnęła negatywną tendencję, co oznacza, że wskaźnik urodzeń rzędu 2,10 nie wystarczy już do zapewnienia stabilizacji - to zapewnia wskaźnik rzędu 4,00.

Dyktatura konkubinatu
W północnej Europie małżeństwo jest stosunkowo rzadkim zjawiskiem i zostało zastąpione przez konkubinat. W południowej części kontynentu młodzi ludzie unikają natomiast wszelkiego rodzaju związków i nie chcą mieć dzieci. To jest esencja kryzysu rodzinnego i demograficznego zjednoczonej Europy XXI wieku. Przesocjalizowane systemy socjalne w Europie nie będą w stanie zwiększyć liczby urodzeń do poziomu zastępowalności pokoleń i co za tym idzie nie powstrzymają spadku liczby ludności.
Zamiast bezpłodnie naśladować Szwecję, inne kraje europejskie powinny w Stanach Zjednoczonych szukać lekarstwa na katastrofę. To jedyne nowoczesne społeczeństwo, które dobrze sobie radzi z wyludnienieniem. Jak sugeruje John C. Caldwell, jeden z najbardziej poważanych demografów, zamiast badać to, co się dzieje w Europie, powinniśmy się zastanowić, co powoduje wysoką liczbę urodzeń w USA. Od lat 80. wskaźnik urodzeń zaczął tam wyraźnie rosnąć, osiągając poziom 2,14 w 2000 r. - najwyższy wśród krajów rozwiniętych i o 22 proc. wyższy od wartości z 1976 r.

Jak to się robi w Ameryce?
Ameryka jest bardzo zróżnicowana etnicznie, zwłaszcza że mieszka tam duża grupa latynoskich imigrantów z wysokim poziomem urodzeń. Poza tym amerykańskie kobiety europejskiego pochodzenia zanotowały największy wzrost płodności pomiędzy 1976 r. a 2000 r. - o 28 proc., do poziomu 2,14. Jak zgrabnie podsumował "The Economist": "Siły demograficzne rozdzielają Amerykę i Europę (...) w Ameryce wskaźnik urodzeń rośnie, w Europie spada. Imigracja w Ameryce jest dużo wyższa niż w Europie. (...) niedługo amerykańskie społeczeństwo będzie się stawać coraz młodsze, a europejskie coraz starsze". "Economist" przewiduje, że populacja USA osiągnie do 2050 r. 500 mln, co stanowi 80-procentowy wzrost od 2000 r.
Imigracja to jednak nie jest jedyny powód, dla którego Amerykanie pozostają młodym społeczeństwem. Są co najmniej trzy inne. Po pierwsze, w ciągu ostatnich trzech dziesięcioleci nastąpiła stopniowa "deindustrializacja" edukacji - najważniejszego aspektu amerykańskiego życia rodzinnego. Od lat 40. XIX wieku stany przejęły obowiązek kształcenia dzieci od rodziców, wprowadzając "przemysł edukacyjny". Państwowa szkoła służyła za platformę przekazywania "państwowej moralności" i nowoczesnej politycznej "mitologii" w celu wyparcia tych samych wartości przekazywanych przez rodzinę. Według demografa Normana Rydera, rozprzestrzenianie się państwowego szkolnictwa było silnie powiązane z gwałtownym zmniejszeniem się amerykańskich rodzin.
Od połowy lat 70. XX wieku w USA zaczęła rosnąć liczba rodziców uczących swoje dzieci w domach. Na początku spotykali się z wrogimi reakcjami ze strony władz - setki ludzi aresztowano za próbę odnowienia starych rodzinnych zwyczajów. Tendencja jednak się pogłębiała i na początku lat 90. przyznano prawa do nauczania rodzicom we wszystkich 50 stanach. Do 2004 r. ponad 2 mln amerykańskich dzieci uczyło się w domu. Praktycznie wszystkie dzieci uczące się w domu pochodziły z małżeńskich związków. Aż 77 proc. matek w takich domach nie pracowało zarobkowo - w porównaniu z 30 proc. ogółu niepracujących matek w USA. Co najważniejsze, liczba dzieci w takich rodzinach była znacząco wyższa: 62 proc. rodzin miało troje lub więcej dzieci - w porównaniu z 20 proc. takich rodzin ogółem. Trochę ponad jedna trzecia (33,5 proc.) rodzin miała czworo lub więcej dzieci (6 proc. w całych Stanach Zjednoczonych). Wniosek jest oczywisty: odrzucenie nowoczesnej edukacji państwowej i utrwalanie tradycyjnego podejścia sprawiło, że amerykańskie rodziny rosły w siłę.
Prawie 20 lat temu Amerykanie odkryli ponownie alternatywę dla zasiłków na dzieci i płatnego urlopu macierzyńskiego. Alternatywę, która ma pozytywny wpływ na wzrost liczby urodzeń. W 1986 r. Kongres prawie podwoił ulgę podatkową na dzieci (do 2 tys. USD na dziecko), indeksowaną o wskaźnik inflacji. Podczas gdy europejskie zasiłki na dzieci nie miały znaczącego pozytywnego wpływu na wzrost liczby urodzeń, amerykańskie ulgi podatkowe miały taki wpływ. Ekonomista Leslie Whittington obliczył, że jednoprocentowy wzrost realnej wartości ulgi powoduje prawie jednoprocentowy wzrost prawdopodobieństwa narodzin dziecka w rodzinie. Zezwalanie rodzicom na zatrzymywanie części tego, co zarabiają, gdy wychowują dzieci, ma pozytywny wpływ na rodziców. Tego wpływu nie mają pieniądze pochodzące od rządu. Znaczący skok w liczbie urodzeń w Ameryce nastąpił, gdy w 1986 r. zwiększono ulgi. Ostatni wzrost liczby urodzeń wśród małżeństw, który rozpoczął się w 1996 r., idealnie zgrywa się z wprowadzeniem nowego rodzaju odliczenia podatkowego w tym właśnie roku.
Amerykanie są jednym z niewielu nowoczesnych społeczeństw, które powszechnie praktykują religię, a aktywność religijna i wiara zawsze przekładały się na liczniejsze rodziny. Skrajnością są niektóre wspólnoty religijne na marginesie amerykańskiego społeczeństwa, w których średnia liczba dzieci w rodzinie przekracza sześcioro, na przykład Amisze lub Żydzi chasydzcy.

Płeć bez dogmatów
Amerykanie są w znacznie mniejszym stopniu niż zeświecczeni i zeszwedczeni Europejczycy zakładnikami dogmatu czystej równości płci. Jak przypomina Steven Roads z Uniwersytetu Virginia (w książce "Taking Sex Differences Seriously"), kobiety i mężczyźni są z zasady różni. Negowanie tych różnic może tylko zaowocować niehumanitarnym, czasem gwałtownym traktowaniem istniejących i planowanych dzieci.
Po kilku dziesięcioleciach pracy ideologów feminizmu nad przeprogramowaniem ludzkiej natury Ameryka pozostaje elastyczna i otwarta na naturalną moc komplementarności płci. Mimo powszechnych federalnych przywilejów i bodźców do umieszczania małych dzieci w przedszkolach, jedna trzecia młodych amerykańskich matek znajduje sposób, by pozostać w domu ze swoimi dziećmi w wieku przedszkolnym. Fundamentalne zasady biologii i ludzkiej natury nadal mogą i powinny obowiązywać w nowoczesnym społeczeństwie dla dobra ludzkości.
Więcej możesz przeczytać w 43/2005 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Spis treści tygodnika Wprost nr 43/2005 (1195)

  • Na stronie - Prezydent z lęku30 paź 2005Oto wybraliśmy sobie dobrotliwego ojca, który nie będzie nas za bardzo gonił do pracy3
  • IV prezydent pospolitej30 paź 2005Po zwycięstwie Lecha Kaczyńskiego Platforma Obywatelska nie powinna wchodzić do rządu6
  • Lech, brat Jarosława30 paź 2005Lech Kaczyński jest mistrzem wkręcania ludzi niczym bohaterowie programu "Mamy cię!"14
  • Nadprezydent30 paź 2005Żaden polityk nie miał w III RP tak wielkiej władzy jak obecnie Jarosław Kaczyński20
  • Choroba władzy30 paź 2005Po raz pierwszy ci, których wybieraliśmy, walczyli o władzę w Polsce, a nie władzę nad Polską22
  • Okiem barbarzyńcy - Straszny tydzień30 paź 2005Z przeciwnikami można sobie poradzić. Na miejscu Tuska obawiałbym się takich sojuszników jak Osiatyński24
  • Ryba po polsku - Na własną prośbę30 paź 2005Tusk powinien się rozejrzeć, czy w jego sztabie nie zalągł się jakiś agent Pedecji26
  • Skaner30 paź 2005RZĄDY Miller lepszy od Marcinkiewicza Rząd Kazimierza Marcinkiewicza nie będzie najszybciej stworzonym gabinetem po 1989 r. Miałby szansę nim zostać, gdyby nie ustalony przez Aleksandra Kwaśniewskiego kalendarz wyborczy. Desygnowany na premiera...28
  • Dossier30 paź 2005MAŁGORZATA TUSK żona Donalda Tuska "Mąż potrafi gotować rewelacyjny bigos. Gotuje go tygodniami, a składa się z pięciu kilo kapusty kiszonej bardziej i pięciu kilo kapusty kiszonej mniej" TVP 1 MARIA KACZYŃSKA żona Lecha Kaczyńskiego...29
  • Sawka czatuje30 paź 200530
  • Playback30 paź 200534
  • Poczta30 paź 2005ELEKTROMACHIA W artykule "Elektromachia" (nr 42) znalazła się błędna informacja, że Grupa Neonet, dystrybutor sprzętu AGD i RTV, ma kłopoty finansowe. W rzeczywistości spółka zwiększa przychody, ma dodatni wynik finansowy i...34
  • Z życia koalicji30 paź 2005Marszałka Sejmu nie ma, nie ma też wicemarszałków. Ale już wkrótce jednym z nich może zostać Andrzej Lepper. Bo, zdaniem Jarosława Kaczyńskiego, "jest on posłem i jak każdy poseł może być wicemarszałkiem". Kiedy cztery lata...36
  • Z życia opozycji30 paź 2005Postkomuniści obrzydzają demokrację. Niesprawiedliwe? Ale prawdziwe. 30 proc. wyborców SLD z 2001 r. nie poszło do urn tej jesieni. Ponad milion ludzi wierzyło, że rządy Leszka Millera nie będą totalną klapą! Polska to jednak bardzo...37
  • Nałęcz - Język karłów30 paź 2005Kampania prezydencka była wyjątkowo brutalna. By pogrążyć rywala, obie strony gotowe były sięgnąć po najbardziej skrajne argumenty. Jedni szukali haków w życiorysach dziadków, udając, że nic nie rozumieją z dramatycznych polskich...38
  • Fotoplastykon30 paź 2005© Henryk Sawka (www.przyssawka.pl)39
  • Teatr Kiszczaka30 paź 2005Zabójstwo księdza Popiełuszki nie uderzało w generałów Jaruzelskiego i Kiszczaka, lecz pomogło im się uwiarygodnić40
  • Misja kompromitacja30 paź 2005Kilkudziesięciu oficerów i urzędników MON zasiądzie na ławie oskarżonych za fatalne przygotowanie polskiej misji w Iraku46
  • Pielgrzymka do Dziwisza30 paź 2005O swej podróży do Polski Benedykt XVI rozmawiał z krakowskim metropolitą, a nie z polskim episkopatem48
  • Giełda30 paź 2005HOSSA ŚWIAT Prawdziwy milioner 2,6 mln funtów powinien zgromadzić Brytyjczyk, żeby żyć jak prawdziwy milioner, czyli nie pracować i się nie martwić, skąd wziąć pieniądze na utrzymanie - wyliczył bank Coutts. W Londynie, gdzie koszty...50
  • Hossa na grypie30 paź 2005Gospodarka potrafi się szybko uodpornić na każdy "wirus"52
  • Ameryka górą!30 paź 2005Rychły koniec Stanów Zjednoczonych wróży w swoim bestsellerze "Schyłek imperium" i w wywiadach prasowych francuski demograf Emmanuel Todd. Chiny zepchną Stany Zjednoczone z pozycji supermocarstwa - idą dalej w swoich...58
  • Pożeracze Kluski30 paź 2005Dwa razy bardziej niż sędziom ufamy sprzedawcom!64
  • Samuraj na działce30 paź 2005Japończycy cywilizują Syberię66
  • 2 x 2 = 4 - Niedowaga intelektualna30 paź 2005W XX wieku poniosła klęskę idea przymusowego uszczęśliwiania ludzkości70
  • Supersam30 paź 200574
  • VW jetta - reaktywacja30 paź 2005Amerykanie uwielbiają jettę (nazwa pochodzi od angielskiego jetstream, co oznacza silny prąd powietrza w troposferze) - to najlepiej sprzedające się europejskie auto w USA (sprzedano już ponad 2,2 mln egzemplarzy). W Europie ten model przez kilka...74
  • Zegarek na wieczność30 paź 2005Zegarek z wiecznym kalendarzem, który bez względu na liczbę w dni miesiącu, zawsze pokazuje aktualną datę (nie wymaga więc regulacji) - to świąteczna propozycja amerykańskiej firmy Timex. W linii dla mężczyzn dominują duże tarcze o przejrzystych...74
  • Tosty Elvisa30 paź 2005Cucina, najnowsza gama urządzeń kuchennych firmy Philips, nawiązuje w swojej estetyce do boomu na tego typu sprzęty w latach 50. w USA. W serii znajdują się blender z młynkiem do mielenia kawy i rozdrabniania mięsa, czajniki z nie nagrzewającą się...74
  • Medialny kufer30 paź 2005Po telefonach komórkowych z wbudowaną kamerą wideo i odtwarzaczem MP3 oraz PDA, czyli palmtopie łączącym funkcje m.in. aparatu fotograficznego i konsoli do gier, najnowszym osiągnięciem w świecie technicznych gadżetów jest platforma zawierająca w...74
  • Europa postrodzinna30 paź 2005Obniżenie podatków dla rodzin jest najlepszym lekarstwem na starzenie się Starego Kontynentu76
  • Cyganeria z Wall Street30 paź 2005Po hipisach i yuppies nastał czas bobosów80
  • Hiszpanka z Ameryki30 paź 2005Hiszpanka rozprzestrzeniła się wskutek... cenzury84
  • Ukraiński Schindler30 paź 2005POLEMIKA Czy człowiek, który otwarcie sympatyzował z nazistami, może być uznany za Sprawiedliwego wśród Narodów Świata? - zastanawiał się na naszych łamach Szewach Weiss, przewodniczący przyznającej ten tytuł Światowej Rady...87
  • Know-how30 paź 2005LATAJĄCE MIKROBY Bakterie potrafią pokonać setki kilometrów, przenosząc się wraz z pyłem i piaskiem. Japońscy badacze wykryli w okolicy Tokio dużą ilość mikrobów, które pochodzą z kontynentalnej Azji. To tzw. pałeczki...89
  • Windowanie leków30 paź 2005Prawie 2 mld zł wydają na lobbing w Polsce firmy farmaceutyczne90
  • Apteka zwierząt30 paź 2005Szympansy wykorzystują rośliny do mechanicznego usuwania pasożytów z jelit94
  • Archeologia oszustw30 paź 2005W Izraelu odkryto warsztaty specjalizujące się w fałszowaniu archeologicznych znalezisk96
  • Bez granic30 paź 2005STAN ZAGROŻENIA Okolice Zatoki Meksykańskiej przeżywają sezon huraganów. Stan, który przeszedł przez kraje Ameryki Środkowej, zabił ponad 2000 osób. Połowa z nich poniosła śmierć pod lawiną błota i kamieni w gwatemalskich...98
  • Al-karitha, czyli katastrofa30 paź 2005Saddam Husajn może się okazać rozgrywającym w walce o przyszłość Iraku100
  • Mały wróg30 paź 2005Pakt Ribbentrop - Mołotow to najbardziej jaskrawy przejaw rosyjskiego sposobu myślenia o geopolityce104
  • Ptasia grypa Kima30 paź 2005Korea Północna rozwija największy na świecie program budowy broni biologicznej106
  • Chicago w Sztokholmie30 paź 2005Tamę fali przestępczości w Szwecji może położyć skuteczne prawo108
  • Menu30 paź 2005KRÓTKO PO WOLSKU Plan lotu Krytyka nie zostawiła suchej nitki na filmie "Plan lotu". Mnie, mimo pewnych fabularnych nieprawdopodobieństw, trzymał on w napięciu, a gra Jody Foster była koncertowa. Jednak o czym innym chciałem...110
  • Mona Lisa z ogniem między nogami30 paź 2005Większość współczesnej sztuki to powielanie prowokacji dadaistów sprzed 80 lat112
  • Nowy Zimerman30 paź 2005Tylko jeden wybitny pianista startował w tegorocznym Konkursie Chopinowskim... i wygrał116
  • Czarodzieje ze Szmaragdowego Grodu30 paź 2005Depeche Mode jest jedną z bardziej szacownych instytucji rocka - nie klasy The Rolling Stones, ale The Cure i U2118
  • Ueorgan Ludu30 paź 2005KOLEJNE SUKCESY POLSKICH SPECJALISTÓW Po wydłużeniu Małysza Ekipa medyczno-trenerska Adama Małysza odnotowała ostatnio ogromne osiągnięcie - wydłużono naszego mistrza. Dzięki temu będzie on mógł na dłuższych nartach skakać jeszcze...120
  • Skibą w mur - Duma przez duże De30 paź 2005Duma jest jak pompka, bo może powodować zbiorowe uniesienia122