Cyganeria z Wall Street

Cyganeria z Wall Street

Dodano:   /  Zmieniono: 
Po hipisach i yuppies nastał czas bobosów
Co dwadzieścia lat w Stanach Zjednoczonych rodzą się nowe globalne trendy społeczno-kulturowe. Najnowszym jest boboizm. Nazwa pochodzi od słowa "bobos", czyli "bohemian bourgeois" (burżuazyjna cyganeria). Termin ukuł David Brooks, publicysta neokonserwatywnego "The Weekly Standard". Boboizm nie zrodził się w uniwersyteckich kampusach ani wśród arywistów na Wall Street. Bobo to ścisła elita Ameryki.

Hippies - yuppies - bobos
Wraz z modą na powojenny egzystencjalizm i czarne swetry Paryż jako generator światowych trendów wydał z siebie ostatnie tchnienie. Nowym inkubatorem społecznych mód stała się Ameryka. I obejmując tę rolę, na wstępie stworzyła kontrkulturę, dzieci kwiaty i ducha społecznej rewolty. Z czasem zaraziła świat modą na hipizm. Film "Absolwent" Mike`a Nicholsa (z 1967 r.) był pigułką nastrojów młodzieży, zbuntowanej przeciw drobnomieszczańskim rodzicom.
Dwadzieścia lat później, wraz z nastaniem reaganowskiej rewolucji konserwatywnej, kultura przedsiębiorczości i ożywienie rynku dały młodym impuls. Nastała era yuppies (young upward professionals), czyli "młodych, pnących się w górę profesjonalistów". W filmie "Wall Street", manifeście yuppies, miliarder Gordon Gekko (Michael Douglas) tłumaczył, że "zachłanność jest dobra!".
Hippies i yuppies stanowili przeciwieństwa. Pierwsi chcieli rozsadzić burżuazyjne społeczeństwo, drudzy chcieli je jak najlepiej wykorzystać. Hippies czytali zbuntowanych poetów, yuppies czytali notowania giełdowe. Ale Ameryka znudziła się w tym samym stopniu obydwiema postawami i przez jakiś czas wydawało się, że nikt już nie wie, co jest modne i jaką postawę społeczną się właśnie demonstruje. Aż nastali bobos.

Artyści kapitalizmu
Wszystko zaczęło się od rewolucji informatycznej i nastania tzw. nowej gospodarki. Kariera Krzemowej Doliny, eksplozja dotcomów - firm komputerowych, odmieniła nie tylko amerykański rynek pracy, ale i społeczną stratyfikację. Po raz pierwszy, aby odnieść istotny sukces finansowy w USA, należało być superwykształconym intelektualistą. Jest to w istocie coś nowego, bo Ameryka nie ceniła dawniej przesadnie ludzi wykształconych ponad przeciętną. Kwintesencją protestanckiego etosu, na którym wyrosły Stany Zjednoczone, były pisma Benjamina Franklina - piewcy protestanckiej etyki pracy. Zamiłowanie do refleksji, poezji, literatury i filozofii uznawał on za uzasadnione jedynie w tym wymiarze, w jakim tłumaczyło ono wolę poszerzenia słownictwa. W 1976 r. przebojem była książka "Zbyt wykształcony Amerykanin", której tezą było to, że rynek pracy nie potrzebuje absolwentów uniwersytetów, a zatem dążenie do zdobycia wykształcenia nie jest w uzasadnione.
Pokolenie yuppies było ostatnim, któremu jeszcze uchodził antyintelektualizm. Wraz z nastaniem ery informacji zmienił się również rynek pracy. Sukcesy zaczęli odnosić nie tylko informatycy, ale również ludzie o eklektycznym, szerokim wykształceniu, których pomysły i zdolność do zarządzania informacją stały się paszportem do materialnego sukcesu. Nagle milionerami zaczęli zostawać kreatywni, inteligentni ludzie spoza finansowego establishmentu. Zajęli oni miejsce terminatorów z Wall Street, a ich fortuny przekroczyły najśmielsze oczekiwania. Skończyła się era Gordona Gekko, zaczęła się epoka, w której styl i standardy określa Bill Gates oraz twórcy i udziałowcy takich firm jak Apple, Intuit, AOL, Google. W tej epoce media generują większe zyski niż arbitraż finansowy, a nade wszystko nie wypada już być dwuwymiarowym biznesmenem. Nastał czas artystów kapitalizmu.

Nowa elita
Jak twierdzi David Brooks w książce, którą poświęcił generacji bobos - "Boboizm to oświecony kapitalizm", nastąpiła fuzja wartości i postaw kojarzonych dotąd z rozłącznymi środowiskami: intelektualnej i artystycznej bohemy oraz motywowanej wolą zysku burżuazji. Brooks z przekąsem przywołuje teorię Marksa, zgodnie z którą klasy społeczne nieuchronnie zmierzają do konfrontacji. W postindustrialnym społeczeństwie informacji klasy zaczynają się przenikać i ostatecznie zmierzają do połączenia - w postaci bobos. Synteza ta rozpoczęła się na szczycie społecznej piramidy, ale zmierza w dół, ogarnąwszy już tak zwaną upper middle class, czyli najzamożniejszą część klasy średniej.
Jako nowa elita bobosi wyznaczają kryteria sukcesu, dyktują, co jest, a co nie jest akceptowalne w obrębie ich własnej klasy. Bobos lekceważą wulgarne epatowanie statusem finansowym, które cechowało pokolenie yuppies. Szyte na miarę garnitury, koszule z inicjałami, roleksy, futra i luksusowe samochody nie są już cool. Uchodzą za tandetną etykietkę, która przystoi tylko nuworyszom i drobnomieszczanom z prowincji, których miejsce jest w ogólnoamerykańskiej stolicy kiczu - Las Vegas. Bobos nie epatują zamożnością, noszą się jak Bill Gates w stylu młodzieżowo-uniwersyteckim: w lnach i bawełnach barwy ziemi. Bill Gates jest cool, a Donald Trump, największy amerykański rekin rynku nieruchomości, jest persona non grata. Bo Trump obnosi się ze statusem miliardera i prezentuje kolejne żony - trofea, a państwo Gates sponsorują szkoły w ubogich dzielnicach.
Bobos z niesmakiem patrzą na tych, którzy wydają 15 tys. dolarów na high-end stereo system, ale sami inwestują w kuchnie wielkości hangarów, w których mieszczą się wyrafinowane piece z lawy o rozmiarach średniej awionetki. A wszystko dlatego, że bobos manifestują przywiązanie do "prostych rodzinnych przyjemności" i gotują na oczach gości z pełną ostentacją, choć na co dzień obsługują ich latynoskie gosposie. Bo moda bobos to moda na naturalność i przystępność, dobre, ale bezpośrednie maniery i wyszukaną prostotę, za którą kryją się dochody prezesów korporacji.
Pewne źródła dochodów są bardziej cool niż inne. Środowisko bobosów dzieli się, w opinii Brooksa, na "żywicieli" i "drapieżców". Ci pierwsi to przedstawiciele zawodów i specjalności hołubiących społeczeństwo i sprzyjających jego oświeceniu. A "drapieżcy" to finansiści i prawnicy, maklerzy i bankierzy inwestycyjni, którzy, skoro już należą do mniej uduchowionej kategorii bobos, to muszą uzupełniać intelektualny sztafaż o literackie zamiłowania, znajomość europejskiego kina, grę na flecie czy cytaty z takich książek jak "Arystoteles o zarządzaniu". Nie umknęło to uwadze Hollywood oraz telewizji kablowych, które na użytek bobos odkryły z powrotem "Iliadę", Aleksandra Wielkiego i historię Rzymu. Bo w epoce boboizmu klasyczne wykształcenie nobilituje.

Front jedności wrażliwych
Boboizm łączy to, co uchodziło za przeciwieństwa i godzi oponentów. Moda ta obowiązuje zarówno wśród republikanów, jak i demokratów, którym nie przystoi się już unikać. W oświeconym kapitalizmie obowiązuje społeczna debata, troskliwe wspólne zainteresowanie stanem finansów państwa, zużyciem źródeł energii, poziomem publicznych szkół i stanem środowiska. Największym grzechem w środowisku bobos jest zaniechanie zbierania surowców wtórnych. Należy wspierać małe rodzinne farmy i niewielkie przedsiębiorstwa. A żeby je wspierać, należy jeść drogie organiczne, ekologiczne produkty i pić kawę z plantacji Starbucksa, który podobno utrzymuje przy życiu prostych i biednych rolników Ameryki Łacińskiej.
Generację bobos obowiązuje społeczna wrażliwość, a biznes podąża za ich upodobaniami. Tym bardziej że bobos są skłonni płacić za komfort sumienia. Sklepy ze zdrową żywnością, restauracje, a nawet piekarnie wydają broszury na temat swojego credo w sprawach ekologii i polityki zatrudnienia. Zamożna, oświecona elita głosuje bowiem portfelami na przedsiębiorstwa, które uważa za godne szacunku. I w ten oto sposób bobos godzą kolejne skrajności - konsumpcyjny styl życia z okrzykami wojennymi ekologów. Nowa elita specjalizuje się w mariażach skrajności i dlatego postulowany racjonalizm i intelektualne upodobania nie kolidują z powrotem do praktyk religijnych.

Nowe polis
Bobos wyznają romantyzm połączony z oświeceniem. Romantyczna strona boboizmu skłania się ku wsi, małym miasteczkom, kameralnym zżytym społecznościom i nieskalanej naturze. Filmem, który oddaje ducha tej generacji, jest "Zaklinacz koni", w którym nowojorczycy - zamożni, lecz wypaleni przez rytm życia wielkiego miasta i drapieżność korporacji - odnajdują spokój ducha na pustkowiu Montany. Dlatego bobos, choć nie uznają ostentacji w wydawaniu pieniędzy, kupują stare farmy w Montanie, do których dojeżdżają drogimi samochodami terenowymi, i które urządzają a la Provencale. Styl bobos jest pochwałą kosztownej prostoty i tęsknotą za przyjaznym, uporządkowanym światem małych miasteczek, w którym po mszy omawia się sprawy ważne dla wspólnoty, dba o publiczny skwer oraz organizuje festiwale domowych wypieków. Inną sprawą jest to, że małe społeczności, do których przenoszą się bobos, przeradzają się w elitarne osiedla. Wraz z migracją bobos, postępuje proces zwany w Ameryce "uszlachetnianiem sąsiedztw", co oznacza gwałtowny wzrost cen nieruchomości w okolicach, które bobos zamieniają w zadbane "sąsiedztwo".
Brooks, opisując elitarny świat bobos, nie szczędzi mu przytyków, ale też nie kryje dla nich sympatii. Bobos łączą bowiem umiejętność wykorzystywania dobrodziejstw wolnego rynku z postawą obywatelską, którą prezydent Bush nazywa "początkiem ery odpowiedzialności". Ponieważ z tego osobliwego mariażu protestanckiej etyki pracy i romantycznego, szacunku dla środowiska i intelektualnej dyscypliny, poszanowania dla mieszczańskich tradycji i społecznej świadomości radykałów, wytwarza się nowe polis. Nowa wersja najstarszej, uczestniczącej demokracji, z jej zaangażowaniem w dobro publiczne i odpowiedzialnością świadomych obywateli. Jeżeli Brooks ma rację, to należy tylko marzyć o tym, by styl bobos co rychlej przeniósł się do Europy.
Więcej możesz przeczytać w 43/2005 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Spis treści tygodnika Wprost nr 43/2005 (1195)

  • Na stronie - Prezydent z lęku30 paź 2005Oto wybraliśmy sobie dobrotliwego ojca, który nie będzie nas za bardzo gonił do pracy3
  • IV prezydent pospolitej30 paź 2005Po zwycięstwie Lecha Kaczyńskiego Platforma Obywatelska nie powinna wchodzić do rządu6
  • Lech, brat Jarosława30 paź 2005Lech Kaczyński jest mistrzem wkręcania ludzi niczym bohaterowie programu "Mamy cię!"14
  • Nadprezydent30 paź 2005Żaden polityk nie miał w III RP tak wielkiej władzy jak obecnie Jarosław Kaczyński20
  • Choroba władzy30 paź 2005Po raz pierwszy ci, których wybieraliśmy, walczyli o władzę w Polsce, a nie władzę nad Polską22
  • Okiem barbarzyńcy - Straszny tydzień30 paź 2005Z przeciwnikami można sobie poradzić. Na miejscu Tuska obawiałbym się takich sojuszników jak Osiatyński24
  • Ryba po polsku - Na własną prośbę30 paź 2005Tusk powinien się rozejrzeć, czy w jego sztabie nie zalągł się jakiś agent Pedecji26
  • Skaner30 paź 2005RZĄDY Miller lepszy od Marcinkiewicza Rząd Kazimierza Marcinkiewicza nie będzie najszybciej stworzonym gabinetem po 1989 r. Miałby szansę nim zostać, gdyby nie ustalony przez Aleksandra Kwaśniewskiego kalendarz wyborczy. Desygnowany na premiera...28
  • Dossier30 paź 2005MAŁGORZATA TUSK żona Donalda Tuska "Mąż potrafi gotować rewelacyjny bigos. Gotuje go tygodniami, a składa się z pięciu kilo kapusty kiszonej bardziej i pięciu kilo kapusty kiszonej mniej" TVP 1 MARIA KACZYŃSKA żona Lecha Kaczyńskiego...29
  • Sawka czatuje30 paź 200530
  • Playback30 paź 200534
  • Poczta30 paź 2005ELEKTROMACHIA W artykule "Elektromachia" (nr 42) znalazła się błędna informacja, że Grupa Neonet, dystrybutor sprzętu AGD i RTV, ma kłopoty finansowe. W rzeczywistości spółka zwiększa przychody, ma dodatni wynik finansowy i...34
  • Z życia koalicji30 paź 2005Marszałka Sejmu nie ma, nie ma też wicemarszałków. Ale już wkrótce jednym z nich może zostać Andrzej Lepper. Bo, zdaniem Jarosława Kaczyńskiego, "jest on posłem i jak każdy poseł może być wicemarszałkiem". Kiedy cztery lata...36
  • Z życia opozycji30 paź 2005Postkomuniści obrzydzają demokrację. Niesprawiedliwe? Ale prawdziwe. 30 proc. wyborców SLD z 2001 r. nie poszło do urn tej jesieni. Ponad milion ludzi wierzyło, że rządy Leszka Millera nie będą totalną klapą! Polska to jednak bardzo...37
  • Nałęcz - Język karłów30 paź 2005Kampania prezydencka była wyjątkowo brutalna. By pogrążyć rywala, obie strony gotowe były sięgnąć po najbardziej skrajne argumenty. Jedni szukali haków w życiorysach dziadków, udając, że nic nie rozumieją z dramatycznych polskich...38
  • Fotoplastykon30 paź 2005© Henryk Sawka (www.przyssawka.pl)39
  • Teatr Kiszczaka30 paź 2005Zabójstwo księdza Popiełuszki nie uderzało w generałów Jaruzelskiego i Kiszczaka, lecz pomogło im się uwiarygodnić40
  • Misja kompromitacja30 paź 2005Kilkudziesięciu oficerów i urzędników MON zasiądzie na ławie oskarżonych za fatalne przygotowanie polskiej misji w Iraku46
  • Pielgrzymka do Dziwisza30 paź 2005O swej podróży do Polski Benedykt XVI rozmawiał z krakowskim metropolitą, a nie z polskim episkopatem48
  • Giełda30 paź 2005HOSSA ŚWIAT Prawdziwy milioner 2,6 mln funtów powinien zgromadzić Brytyjczyk, żeby żyć jak prawdziwy milioner, czyli nie pracować i się nie martwić, skąd wziąć pieniądze na utrzymanie - wyliczył bank Coutts. W Londynie, gdzie koszty...50
  • Hossa na grypie30 paź 2005Gospodarka potrafi się szybko uodpornić na każdy "wirus"52
  • Ameryka górą!30 paź 2005Rychły koniec Stanów Zjednoczonych wróży w swoim bestsellerze "Schyłek imperium" i w wywiadach prasowych francuski demograf Emmanuel Todd. Chiny zepchną Stany Zjednoczone z pozycji supermocarstwa - idą dalej w swoich...58
  • Pożeracze Kluski30 paź 2005Dwa razy bardziej niż sędziom ufamy sprzedawcom!64
  • Samuraj na działce30 paź 2005Japończycy cywilizują Syberię66
  • 2 x 2 = 4 - Niedowaga intelektualna30 paź 2005W XX wieku poniosła klęskę idea przymusowego uszczęśliwiania ludzkości70
  • Supersam30 paź 200574
  • VW jetta - reaktywacja30 paź 2005Amerykanie uwielbiają jettę (nazwa pochodzi od angielskiego jetstream, co oznacza silny prąd powietrza w troposferze) - to najlepiej sprzedające się europejskie auto w USA (sprzedano już ponad 2,2 mln egzemplarzy). W Europie ten model przez kilka...74
  • Zegarek na wieczność30 paź 2005Zegarek z wiecznym kalendarzem, który bez względu na liczbę w dni miesiącu, zawsze pokazuje aktualną datę (nie wymaga więc regulacji) - to świąteczna propozycja amerykańskiej firmy Timex. W linii dla mężczyzn dominują duże tarcze o przejrzystych...74
  • Tosty Elvisa30 paź 2005Cucina, najnowsza gama urządzeń kuchennych firmy Philips, nawiązuje w swojej estetyce do boomu na tego typu sprzęty w latach 50. w USA. W serii znajdują się blender z młynkiem do mielenia kawy i rozdrabniania mięsa, czajniki z nie nagrzewającą się...74
  • Medialny kufer30 paź 2005Po telefonach komórkowych z wbudowaną kamerą wideo i odtwarzaczem MP3 oraz PDA, czyli palmtopie łączącym funkcje m.in. aparatu fotograficznego i konsoli do gier, najnowszym osiągnięciem w świecie technicznych gadżetów jest platforma zawierająca w...74
  • Europa postrodzinna30 paź 2005Obniżenie podatków dla rodzin jest najlepszym lekarstwem na starzenie się Starego Kontynentu76
  • Cyganeria z Wall Street30 paź 2005Po hipisach i yuppies nastał czas bobosów80
  • Hiszpanka z Ameryki30 paź 2005Hiszpanka rozprzestrzeniła się wskutek... cenzury84
  • Ukraiński Schindler30 paź 2005POLEMIKA Czy człowiek, który otwarcie sympatyzował z nazistami, może być uznany za Sprawiedliwego wśród Narodów Świata? - zastanawiał się na naszych łamach Szewach Weiss, przewodniczący przyznającej ten tytuł Światowej Rady...87
  • Know-how30 paź 2005LATAJĄCE MIKROBY Bakterie potrafią pokonać setki kilometrów, przenosząc się wraz z pyłem i piaskiem. Japońscy badacze wykryli w okolicy Tokio dużą ilość mikrobów, które pochodzą z kontynentalnej Azji. To tzw. pałeczki...89
  • Windowanie leków30 paź 2005Prawie 2 mld zł wydają na lobbing w Polsce firmy farmaceutyczne90
  • Apteka zwierząt30 paź 2005Szympansy wykorzystują rośliny do mechanicznego usuwania pasożytów z jelit94
  • Archeologia oszustw30 paź 2005W Izraelu odkryto warsztaty specjalizujące się w fałszowaniu archeologicznych znalezisk96
  • Bez granic30 paź 2005STAN ZAGROŻENIA Okolice Zatoki Meksykańskiej przeżywają sezon huraganów. Stan, który przeszedł przez kraje Ameryki Środkowej, zabił ponad 2000 osób. Połowa z nich poniosła śmierć pod lawiną błota i kamieni w gwatemalskich...98
  • Al-karitha, czyli katastrofa30 paź 2005Saddam Husajn może się okazać rozgrywającym w walce o przyszłość Iraku100
  • Mały wróg30 paź 2005Pakt Ribbentrop - Mołotow to najbardziej jaskrawy przejaw rosyjskiego sposobu myślenia o geopolityce104
  • Ptasia grypa Kima30 paź 2005Korea Północna rozwija największy na świecie program budowy broni biologicznej106
  • Chicago w Sztokholmie30 paź 2005Tamę fali przestępczości w Szwecji może położyć skuteczne prawo108
  • Menu30 paź 2005KRÓTKO PO WOLSKU Plan lotu Krytyka nie zostawiła suchej nitki na filmie "Plan lotu". Mnie, mimo pewnych fabularnych nieprawdopodobieństw, trzymał on w napięciu, a gra Jody Foster była koncertowa. Jednak o czym innym chciałem...110
  • Mona Lisa z ogniem między nogami30 paź 2005Większość współczesnej sztuki to powielanie prowokacji dadaistów sprzed 80 lat112
  • Nowy Zimerman30 paź 2005Tylko jeden wybitny pianista startował w tegorocznym Konkursie Chopinowskim... i wygrał116
  • Czarodzieje ze Szmaragdowego Grodu30 paź 2005Depeche Mode jest jedną z bardziej szacownych instytucji rocka - nie klasy The Rolling Stones, ale The Cure i U2118
  • Ueorgan Ludu30 paź 2005KOLEJNE SUKCESY POLSKICH SPECJALISTÓW Po wydłużeniu Małysza Ekipa medyczno-trenerska Adama Małysza odnotowała ostatnio ogromne osiągnięcie - wydłużono naszego mistrza. Dzięki temu będzie on mógł na dłuższych nartach skakać jeszcze...120
  • Skibą w mur - Duma przez duże De30 paź 2005Duma jest jak pompka, bo może powodować zbiorowe uniesienia122