Redakcja „Wprost” od ponad ćwierćwiecza przyznaje tytuł Człowieka Roku osobom, które wywarły największy wpływ na życie polityczne, gospodarcze lub społeczne. W przededniu wręczenia nagrody postanowiliśmy przygotować dla Państwa krótkie podsumowanie wydarzeń roku 2016. Bohater jednego z nich otrzyma tytuł Człowieka Roku „Wprost”.
Czytaj też:
Kto zostanie Człowiekiem Roku 2016? „Postawiliśmy na tych, którzy Polaków łączyli”
Początek roku 2016 to coraz gorętszy spór o Trybunał Konstytucyjny, będący pokłosiem grudniowych głosowań. Opozycja zarzucała większości rządzącej niekonstytucyjny wybór sędziów do tego zgromadzenia i nielegalne unieważnienie wyboru dokonanego przez Sejm poprzedniej kadencji. W odpowiedzi słyszała zarzuty o łamanie konstytucji przez PO i PSL, gdy partie te były u władzy i wybierały w czerwcu 2015 roku sędziów oraz przyjmowały nowelizację ustawy o TK. Spór ciągnął się przez kolejne miesiące i nie ustał nawet po 19 grudnia 2016 roku, gdy wygasła kadencja prezesa prof. Andrzeja Rzeplińskiego. Za głównych graczy w tym sporze należałoby uznać: Jarosława Kaczyńskiego, Grzegorza Schetynę, Stanisława Piotrowicza, Andrzeja Rzeplińskiego i Mateusza Kijowskiego. Na krótko pojawili się również przedstawiciele Partii Razem. W sprawę zaangażowały się także (częściowo na prośbę rządu) organy międzynarodowe. W tym kontekście warto wspomnieć o wiceszefie Komisji Europejskiej Fransie Timmermansie, a także przewodniczącym Komisji Weneckiej i szefie Rady Europy. Wszczęcie przez KE procedury dot. monitorowania praworządności w naszym kraju czy debaty w Parlamencie Europejskim, Radzie Europy czy Komisji Weneckiej nie pomogły w rozwiązaniu kryzysu.
Początek drugiego kwartału 2016 roku to pierwsze wypłaty w ramach programu „500 plus”, które, jak wynika, z danych opublikowanych przed kilkoma tygodniami, przyczyniły się do znaczącego spadku skrajnego ubóstwa wśród najmłodszych. Ponadto w 2016 roku rząd Beaty Szydło podjął inne decyzje w kwestiach polityki socjalnej. Między innymi zdecydował o podniesieniu najniższych rent i emerytur, podniesieniu wysokości pensji minimalnej oraz ustanowieniu wyższej stawki godzinowej umów cywilnoprawnych.
W kwietniu odbyło się także Zgromadzenie Narodowe w Poznaniu, które upamiętniło 1050. rocznicę chrztu Polski.
Czytaj też:
Posiedzenie Zgromadzenia Narodowego z okazji Jubileuszu 1050-lecia Chrztu Polski
Na kilka lipcowych tygodni Polska stała się jednym z najważniejszych miejsc na świecie – na początku miesiąca Warszawa gościła szczyt NATO (podjęto na nim decyzję o rozmieszczeniu wojsk Sojuszu na wschodniej flance, w tym w Polsce – red.), natomiast końcówka to Światowe Dni Młodzieży w Krakowie i wizyta papieża Franciszka. Nie sposób zapomnieć o Mistrzostwach Europy w piłce nożnej, które na przełomie czerwca i lipca odbyły się we Francji. Postawa podopiecznych Adama Nawałki pozwoliła im dojść do ćwierćfinału, gdzie po emocjonującym meczu i konkursie rzutów karnych przegrali z przyszłym mistrzem – Portugalią.
Jesienią rozpoczęły się przesłuchania przed sejmową Komisją śledczą ds. Amber Gold. Poza wicepremierem, szefem Narodowego Banku Polskiego czy przedstawicielami wymiaru sprawiedliwości, zgodnie z zapowiedzią przewodniczącej Małgorzaty Wassermann, stawić ma się Donald Tusk, były premier, a obecnie przewodniczący Rady Europejskiej.
Słotna jesień to także okres, w którym Polacy (choć by być precyzyjnym, należałoby napisać: głównie Polki) okazali wzajemną solidarność. Wielosettysięczny Czarny Marsz oraz manifestacje w kilkuset miastach Polski skłoniły rządzących do rezygnacji z prac nad obywatelskim projektem dotyczącym zaostrzenia kar za aborcję. To jednak nie jedyny protest, z którym mieliśmy do czynienia w minionym roku. „Wkurzeni Polacy” wielokrotnie wychodzili na ulice. Zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy rządu. Demonstracje, które zgromadziły najwięcej uczestników to: majowy marsz opozycji i KOD-u oraz Marsz Niepodległości z 11 listopada. Przebudzonym społecznie Polakom, którzy chcą walczyć o swoje prawa tygodnik „Wprost” przyznał nagrodę Najbardziej Wpływowego Polaka. 'Wkurzony Polak” wyprzedził m.in. Jarosława Kaczyńskiego oraz Andrzeja Dudę.
Czytaj też:
Kaczyński ugiął się przed wkurzonym Polakiem? "Próbuje z opóźnieniem zejść z linii strzału"
Ostatnie dni roku 2016 nie były tradycyjnym okresem spokoju politycznego wywołanego świętami Bożego Narodzenia. Wszystko za sprawą kryzysu sejmowego, który wybuchł 16 grudnia i trwał nieprzerwanie do 12 stycznia 2017 roku. Posłowie opozycji protestowali przeciwko decyzjom marszałka Marka Kuchcińskiego oraz większości rządzącej, nie opuszczając sali sejmowej przez niemal miesiąc. Za „bohaterów” należałoby uznać: Michała Szczerbę, Grzegorza Schetynę, Ryszarda Petru, Jarosława Kaczyńskiego, Marka Suskiego, Sławomira Nitrasa, Stanisława Karczewskiego, Marka Kuchcińskiego oraz Władysława Kosiniak-Kamysza, który próbował „lać oliwę na wzburzone fale” i doprowadzić do zgody między zwaśnionymi stronami.
Czytaj też:
Sejmowy protest zawieszony. Kto stracił, a kto zyskał? „Największym przegranym jest Petru”
16 marca krótko po godzinie 19.00 redaktor naczelny „Wprost” Jacek Pochłopień ogłosi laureata tytułu Człowiek Roku 2016 tygodnika „Wprost”. Możemy zapewnić, że trafi on osoby związanej z jedną z jednym z opisanych wydarzeń. Do kogo, Państwa zdaniem, powinno trafić wyróżnienie za miniony rok? Przypominamy, że zgodnie z tradycją powinna być to osoba, która wywarła znaczący wpływ na życie polityczne, społeczne lub gospodarcze w minionym roku w Polsce.