Młody działacz Wiosny padł ofiarą mobbingu? Wiceszef partii komentuje

Młody działacz Wiosny padł ofiarą mobbingu? Wiceszef partii komentuje

Konwencja Wiosny
Konwencja Wiosny Źródło: Newspix.pl / TEDI
Młody działacz partii Wiosna Przemysław Stefaniak opisał mobbing, którego ofiarą miał paść. Mamy komentarz wiceszefa ugrupowania Roberta Biedronia.

Przemysław Stefaniak, były już koordynator lubelskiego oddziału młodzieżówki Wiosny poskarżył się w mediach społecznościowych na mobbing, którego miał doznać ze strony starszych działaczy formacji. Z tego powodu zdecydował się zaprzestać swojej działalności dla Wiosny.
Stefaniak podkreślił w swoim poście na Facebooku, że działalność w partii Roberta była dla niego pierwszym zetknięciem z polityką. „Postanowiłem opisać swoją historie z nadzieją, że nikt inny nie doświadczy już takiej przemocy. Przemoc psychiczna boli tak samo” – zaznaczył. Młody działacz twierdzi, że padł ofiarą mobbingu ze strony Moniki Pawłowskiej, koordynatorki regionalnej Wiosny w województwie lubelskim.

„Jechaliśmy tego dnia na pierwsze zbieranie podpisów. Monika zaatakowała mnie przy trzech osobach że jakim cudem ona k***a nie wie, że pie****ona dzieciarnia organizuje jakieś k***a malowanie tęczy. Tamtego dnia poczułem, że wszystko co robię, kompletnie nie ma sensu, bo wszystko jest na pokaz. Monika po wszystkim dodała, że,jak już k***a coś takiego robią, to chociaż ona ma być na zdjęciach. W prywatnych rozmowach o nas – młodzieżówce mówiła per pie****ona dzieciarnia, bo nie realizowaliśmy targetów zbierania podpisów dla osób do europarlamentu” – opisuje.

„Sprawa została oddalona i na ten moment zamieciona pod dywan”

Stefaniak przytacza także inną sytuację, kiedy miał zostać skrytykowany za to, że nie podał Monice Pawłowskiej ręki. „Kiedy odbywałem w kawiarni rozmowę ze Zbigniewem Bujakiem, weszła koordynatorka, spojrzała groźnie i mnie minęła. Później wzięła mnie na stronę i powiedziała, że jak jeszcze raz k***a nie wstanę od razu żeby się przywitać to mnie roz****i” – relacjonuje. Młody działacz podkreśla, że „zaczął działać sam i praktycznie od zera zbudował struktury młodzieżówki partii w Lublinie”. „Każdy kto mnie zna powie, że nie okłamuje ludzi i nie jestem osobą, która pcha się na świecznik (...) Kiedy zgłosiłem wspomniane sytuacje, sprawa została oddalona i na ten moment zamieciona pod dywan, a przejął ją (o ironio!) przyjaciel Moniki” – tłumaczy.

„Wiem, że nie jestem jedyny i mam nadzieje, że ten post sprawi, że inne osoby również się odważą. Liczyłem, że Wiosna coś zmieni ale z takimi ludźmi jak opisałem niczym się nie różnimy od innych ugrupowań, które krytykujemy. Nikt nie zasługuje na takie traktowanie. Chce mi się płakać bo w Polsce nic się nie zmieni. Mam nadzieję, że mnie zrozumiecie i wesprzecie bo w ostatnich dniach słyszę, że to są moje personalne awersje a jest kampania do wygrania” – podsumowuje.

facebook

Co na to partia Biedronia?

– W Wiośnie nie ma miejsca na tolerancję wobec takich zachowań. Zawsze takie sytuacje będą skrupulatnie sprawdzane i zapewniamy, że ta sytuacja także będzie wyjaśniona – odpowiedział Marcin Anaszewicz, wiceszef partii w oświadczeniu przesłanym Wprost.pl. Próbowaliśmy się także skontaktować z Moniką Pawłowską, jednak do tej pory nie otrzymaliśmy odpowiedzi na pytania.

Czytaj też:
Afery z lodówką Biedronia ciąg dalszy. Śmiszek nagrał zaczepną odpowiedź