Karolina Baca-Pogorzelska: Jak obecnie wygląda wojenna sytuacja w waszym obwodzie? Niedawno na własne oczy mogliśmy zobaczyć, co Rosjanie robią m.in. w rejonie zełenodolśkim, niedaleko Krzywego Rogu, gdzie są jakieś 6 km od miasta.
Mykoła Łukaszuk: W nocy z czwartku na piątek w naszym obwodzie ostrzelane zostały trzy rejony. Nikopolski, m.in. huraganami i pociskami fosforowymi. Drugie miejsce to parkowy teren miasta Zełenodolśk w rejonie krzyworoskim. Nie rozumiem, czego oni (Rosja – red.) tam szukali, bo to miejsce, gdzie odpoczywają mieszkańcy Zełenodolśka, bawią się z dziećmi, uprawiają sport – tam był ostrzał artyleryjski. I trzecie miejsce, gdzie z kolei przyleciała rakieta, to rejon synelnikowski – spadła na szkołę, gdzie doszło do poważnych zniszczeń. DSNS (Państwowa Służba Ukrainy ds. Sytuacji Nadzwyczajnych – red.) wciąż pracuje na miejscu i przeczesuje zawały, dlatego informacji o ofiarach jeszcze nie mamy (stan na 14.00 w piątek – red.), a jeśli będą, to będziemy o tym informować.