Specjalny śmigłowiec na przesłuchanie Netzla

Specjalny śmigłowiec na przesłuchanie Netzla

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. A. Jagielak/Wprost 
Prokuratorzy, którzy w lipcu przesłuchiwali Jaromira Netzla w sprawie przecieku o akcji CBA w ministerstwie rolnictwa, polecieli do Gdańska wojskowym śmigłowcem – dowiedział się „Wprost”.
Według naszych informacji resort sprawiedliwości nie chciał skorzystać z maszyn MSWiA, normalnie używanych w nagłych wypadkach, z obawy, że Janusz Kaczmarek może się dowiedzieć o nagłym przesłuchaniu byłego już szefa PZU.

13 lipca wieczorem minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zadzwonił do Jaromira Netzla z prośbą o stawienie się w gdańskiej delegaturze CBA. Chodziło o szybkie zweryfikowanie zeznań Kaczmarka, który powiedział w prokuraturze, ze 5 lipca (dzień przed akcją CBA) spotkał się w hotelu Marriott z Jaromirem Netzlem.

W rozmowie z Ziobro, Netzel zgodził się i wyruszył na ul. Kurkową, gdzie znajduje się siedziba CBA. W czasie jazdy do szefa PZU zadzwonił Konrad Kornatowski, szef policji. Z ujawnionych przez prokuraturę podsłuchów wynika, że komendant główny mógł namawiać Netzla do zapewnienia alibi Kaczmarkowi. Tak wyglądała część rozmowy obu panów: „Pamiętaj! Jak raz (...) widziałeś się z naszym kolegą tu wspólnym z Gdyni (chrząknięcie) to, to się z nim widziałeś, nie?" – mówi Kornatowski. „Ale, ale ja wszystko wiem! No błagam ciebie, no!" - odpowiada Netzel.

Według prokuratury to dowód na utrudnianie śledztwa przez Kornatowskiego i Netzla. Były szef policji twierdzi, że sens jego rozmowy został wypaczony i nie był elementem żadnego układu.