Wszystko zaczęło się w marcu 2024 roku, kiedy portal nto.pl opublikował stenogram rozmowy, w której Gomoła rzekomo instruował jednego z kandydatów w nadchodzących wyborach samorządowych, w jaki sposób ma ominąć limit finansowania kampanii wyborczej. W rozmowie miała paść propozycja wpłacenia 20 tysięcy złotych na konto prywatnej firmy. Co więcej, firma ta miała być powiązana z bliską współpracowniczką posła, szefową sztabu partii Szymona Hołowni na Opolszczyźnie. To wywołało burzę w Polsce 2050.
Czytaj też:
Adam Gomoła wykluczony z partii po aferze. „Uznaliśmy, że trzeba działać bardzo szybko”
Reakcja była natychmiastowa. Poseł Gomoła, reprezentujący koalicję „Trzecia Droga” i należący do klubu parlamentarnego Polski 2050, został zawieszony zarówno w klubie, jak i w partii. Był to ruch mający na celu zdystansowanie się partii od sprawy i ochronę wizerunku formacji. Wkrótce potem Prokuratura Okręgowa w Opolu wszczęła śledztwo, które miało wyjaśnić, czy doszło do naruszenia prawa.
Mija rok od rozpoczęcia śledztwa. Prokuratura nie przesłuchała posła
Prokuratura zajęła się sprawą w ramach art. 506 pkt 7 Kodeksu Wyborczego, który odnosi się do nieuprawnionych działań w sprawach finansowych komitetów wyborczych. Chodziło o podejrzenie, że poseł mógł zaangażować się w proceder niezgodny z zasadami finansowania kampanii – a konkretnie, że środki na kampanię mogły być kierowane w sposób nieprzejrzysty i nielegalny.
Jak informuje „Wprost” rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Opolu, prokurator Stanisław Bar od marca 2024 roku śledczy podjęli szereg działań. Przesłuchano ponad 20 świadków. Jednak, co zaskakujące, sam Adam Gomoła nie był dotychczas przesłuchiwany.
– Śledztwo toczy się w sprawie tj. nikomu nie przedstawiono w nim zarzutów. Z udziałem posła na Sejm RP Adama Gomoły nie wykonywanych dotychczas żadnych czynności procesowych. Do chwili obecnej przesłuchano ponad 20 świadków – przekazuje „Wprost” prokurator Stanisław Bar.
Afera posła Gomoły. Co ustalono?
Prokuratura Okręgowa w Opolu nie ujawnia szczegółów dotyczących zebranych dowodów ani tożsamości przesłuchanych świadków. Wiadomo jedynie, że dochodzenie ma potrwać co najmniej do 15 kwietnia bieżącego roku. Ta data nie jest jednak ostateczna – jeśli śledczy uznają, że potrzebują więcej czasu, mogą ją przedłużyć.
Brak zarzutów po roku dochodzenia może sugerować dwa scenariusze. Po pierwsze, dowody – w tym kluczowe nagrania – mogą być niewystarczające, by postawić komukolwiek zarzuty. Po drugie, śledztwo może być na tyle skomplikowane, że wymaga dalszej weryfikacji.
Czytaj też:
Afera Gomoły. Kim jest 22-latka, do której miały trafić pieniądze?Czytaj też:
Adam Gomoła przerwał milczenie. „Padłem ofiarą spisku”Czytaj też:
Już nie Adam Gomoła. W Sejmie zasiądzie najmłodsza posłanka