Kochanica Araba

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. Wikipedia 
Co najmniej kilka tysięcy Polek zostawiło serca (a często i rozum) w Sharm El Szeikh czy Hurghadzie. I wiele pożałowało, że uległo miłości do Egipcjan. „Oni mają w sobie urok, który przyciąga. Wiedzą, co zrobić, żeby kobieta czuła się jak księżniczka. Polacy niestety tego nie potrafią” – napisała jedna z „egipskich” dziewczyn na forum internetowym Faceci z Egiptu.
Do Egiptu rocznie podróżuje grubo ponad pół miliona Polaków. - Wynika to z większej dostępności czarterów, stosunkowo niskich kursów walut i tego, że większość ofert hoteli to dziś all inclusive, czyli to, co lubią polscy turyści – mówi Remigiusz Talarek, wiceprezes biura turystycznego Rainbow Tours. Dla kobiet coraz częściej all inclusive oznacza również romans z lokalnym mężczyzną. Tyle że dla tych mężczyzn często jest to tylko bed&breakfast, z paszportem kraju strefy Schengen w pakiecie.

Konkurencja wśród oliwkowoskórych mężczyzn zaostrzyła się dwa lata temu, kiedy Polska znalazła się w strefie Schengen. Polki stały się już nie tylko potencjalnym źródłem przyjemności, ale i przepustką do wymarzonej Europy. – Obecnie główny powód „polowania" na polską żonę to jej paszport – bez ogródek mówi konsul Smyk. Ale czasem chodzi też po prostu o pieniądze. Zaczyna się od drobnych prezentów, doładowania komórki, Skype’a (aby mieć ciągłą komunikację) czy kupna laptopa. I często na tym się nie kończy. Renata na forum Tunezja – faceci z wakacji opowiada: „Mój ukochany przyjechał na moje zaproszenie, by wziąć ślub, założyć rodzinę i mieszkać w Polsce. Po niecałym miesiącu uciekł do Włoch, tam postarał się o wizę na pracę. Wydzwania codziennie i wyznaje miłość, ale jednocześnie nie zrobił nic, żeby wrócić. To był czysty interes. Wykorzystał moje najgłębsze uczucia (o pieniądzach nie wspomnę)”.

Dlaczego Polki są łatwym łupem dl egipskich podrywaczy – czytaj w poniedziałek w tygodniku Wprost