Kurski dla „Wprost Light”: PO dało na mnie zlecenie

Kurski dla „Wprost Light”: PO dało na mnie zlecenie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jacek Kurski (fot. A. Jagielak / Wprost) 
- Nie chcę mieć obsesji, ale odnoszę wrażenie, że jest jakiś rodzaj stałego zlecenia na mnie. To się nasiliło za rządów Platformy – mówi „Wprost Light europoseł PiS Jacek Kurski.
Kurski twierdzi nawet, że ma na to dowód. - Taka scena: hotel w Brukseli, wracam z kolacji do pokoju. Jest 2.30 w nocy. Słuchawka leży na telefonie, ale nie na widełkach. Odruchowo ją odkładam. Za trzydzieści sekund jest telefon. Dzwoni kobieta i nachalnie proponuje swoje usługi. Odkładam słuchawkę. Po chwili dzwoni znowu: „Cześć, jestem Sara, chyba nie jesteś gejem". Odłożenie tej słuchawki wskazało moment, w którym wróciłem do pokoju. Dziwna sprawa – mówi.

W wywiadzie dla „Wprost Light" Kurski przy okazji żartuje sobie z europosła PO Sławomira Nitrasa. - Każde moje zatrzymanie przez drogówkę jest newsem dla części mediów. Prawie 300 posłów, senatorów i europosłów PO i co? Żadnego mandatu przez całą kadencję nie było? Dopiero niemiecka policja musiała zatrzymać Nitrasa, żebyśmy się dowiedzieli, że ludziom Platformy też się to zdarza. Czy to nie dziwne? – śmieje się.