Kobiety to moja słabość

Kobiety to moja słabość

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. BR/Winnow Photo Agency
Poseł PO Kazimierz Kutz w rozmowie niepolitycznej Wprost opowiada o swojej słabości do kobiet, fascynacji Januszem Palikotem i literackim debiucie, powieści "Piąta strona świata". Po raz pierwszy zdecydował się też publicznie zdradzić szczegóły stoczonej pięć lat temu walki z rakiem.
Książka jest moją prywatną wojną o życie. Nikomu tego jeszcze nie mówiłem. Pięć lat temu wykryto u mnie zaawansowanego raka. Otarłem się o śmierć. Nakazano mi zerwać z dotychczasowym trybem życia. Musiałem się wynieść z miasta, nie mogłem chodzić po schodach. Dlatego wyprowadziłem się pod Warszawę. Musiałem też ograniczyć życie towarzyskie, bankietowanie. Przestałem uprawiać zawód reżysera. Wiedziałem, że dużo zależy od psychiki i nastawienia. Postanowiłem się nie poddać. Wypowiedziałem wojnę rakowi. Bez raka nie byłoby książki. W pisaniu książki znalazłem energię do walki. Leczyłem się długo, naświetlania trwały całymi miesiącami. Książka jest efektem tej wojny. Była ona też formą pożegnania i manifestacją życia. Kompletnie nie dopuszczałem śmierci do swoich myśli. Skoro można żyć, to dlaczego umierać? Nie można się na to godzić. Pomyślałem sobie: „Niech rak się martwi, a nie ja". Nie mogę odejść również ze względu na dzieci. Muszę je doprowadzić do dorosłości.
Ta niebezpieczna sytuacja dała mi dużo duchowej energii. Chciałem dop…lić, zejść z nokautem. Teraz mam to wszystko za sobą. Jestem w nowym okresie życia, jestem zdrowy i jestem na roztrenowaniu. Okres starości może być twórczy. Być może przekształcę się z reżysera w pisarza.

Więcej w najnowszym numerze Wprost.