Wprost nr 19: Wielka wojna o Julię

Wprost nr 19: Wielka wojna o Julię

Dodano:   /  Zmieniono: 
"W kraju trwają represje, władze torturują więźniów politycznych"(fot. Piotr Dyba / NEWSPIX / Newspix.pl ) Źródło:Newspix.pl
Święto się nie uda. Europejscy politycy nie chcą przyjeżdżać na Ukrainę. Nie mają ochoty kibicować piłkarzom, udając, że zapomnieli o posiniaczonej, głodującej w więzieniu Julii Tymoszenko. A Polska jest w kłopocie. Po pierwsze, musimy wybierać między zasadami a Realpolitik. Po drugie, w sprawach Ukrainy nie gramy pierwszych skrzypiec.
"W kraju trwają represje, władze torturują więźniów politycznych. Czy w tej sytuacji zachodni politycy mają wspierać dyktaturę Janukowycza? Przyjeżdżać do niego? Z jakiej racji?" – mówi tygodnikowi „Wprost” córka byłej premier Ukrainy. 32-letnia Jewhenija Tymoszenko od czasu aresztowania matki jest w centrum wielkiej polityki. Podróżuje między Pragą – gdzie mieszka jej ojciec Ołeskandr – uciekinier polityczny, Londynem, Kijowem i Charkowem, gdzie siedzi jej matka.

Rozmawialiśmy z Jewheniją 2 maja, żeby zapytać o polityczny bojkot mistrzostw: „To, co robi obecna władza, nie odpowiada żadnym ludzkim standardom. Bicie politycznych przeciwników, używanie siły przypomina to, co się działo w czasach stalinowskich. Oczywiście, że sport powinien być sportem. Jednak obecna władza swoimi działaniami psuje wizerunek Ukrainy, skazuje ją na izolację. Reakcja europejskiej wspólnoty to reakcja protestu i solidarności z więźniami politycznymi".

Czytaj więcej we Wprost.