Marilyn Monroe jest w Polsce! Kolekcja jej fotografii to jedyne co dziś pozostało po największej polskiej aferze, czyli FOZZ - jeśli nie liczyć starych papierów, przechodzonych biurek i niesmaku.
Już w sierpniu unikatowe zdjęcia Marilyn i innych gwiazd każdy będzie mógł obejrzeć na wystawie, a potem kupić na aukcji. Jedni będą kupowali, bo lubią fotografie inni, bo są miłośnikami kina. Znajdą się tacy, którzy zainwestują, bo zechcą mieć w domu „kawałek” FOZZ-u, matki wszystkich polskich afer.
Historia kolekcji, która częściowo pójdzie pod młotek w Warszawie, to skrzyżowanie melodramatu z filmem szpiegowskim. Zdjęcia zrobił słynny amerykański fotografik Milton Green, który w latach 50. był zaprzyjaźniony z Monroe. Z biegiem lat Green popadł w tarapaty finansowe. Po śmierci artysty w latach 80. kolekcję za długi przejął City National Bank. Wykupił ją stamtąd tajemniczy, pochodzący z Grecji finansista Dino Matingas.
Na przełomie lat 80 i 90 Matingas robił interesy z polskim Funduszem Obsługi Zadłużenia Zagranicznego i jego szefem Grzegorzem Żemkiem. Matingas miał w tajemnicy wykupywać polski dług zagranicą. W rzeczywistości sprzeniewierzył kilkanaście milionów dolarów. Gdy wybuchła afera FOZZ, likwidatorzy Funduszu chcieli odzyskać pieniądze. Okazało się Matingas nic nie ma, a jedyne co oficjalnie posiada to kolekcja zdjęć Marilyn i innych gwiazd Hollywoodu.
Likwidatorzy wzięli to co było, czyli fotografie. Po blisko 20-letnich perypetiach kolekcja została sprowadzona do Polski. Marilyn wylądowała na Okęciu - bez rozgłosu i kamer - 9 lipca. Potem pudła z jej fotosami ruszyły do Związku Polskich Artystów Fotografików.
Likwidator FOZZ Marta Maciążek ma wizję, że razem ze ZPAF zorganizuje wystawę i aukcję, na której spienięży część zbioru. Na wystawie będzie ok. 60 zdjęć, pod młotek ma iść wedle planów 120, a w kolekcji jest 3800 fotografii! Co z resztą? Likwidator prowadzi rozmowy z pośrednikami, którzy handlują sztuką i są zainteresowani szukaniem następnych nabywców, również zagranicą.
W poniedziałkowym tygodniku „Wprost” reportaż o FOZZ i jego kolekcji zdjęć gwiazd Hollywood.
Galeria:
Marilyn Monroe cz. 1Galeria:
Marilyn Monroe cz. 2Galeria:
Marilyn Monroe cz. 3Galeria:
Marilyn Monroe cz. 4
Historia kolekcji, która częściowo pójdzie pod młotek w Warszawie, to skrzyżowanie melodramatu z filmem szpiegowskim. Zdjęcia zrobił słynny amerykański fotografik Milton Green, który w latach 50. był zaprzyjaźniony z Monroe. Z biegiem lat Green popadł w tarapaty finansowe. Po śmierci artysty w latach 80. kolekcję za długi przejął City National Bank. Wykupił ją stamtąd tajemniczy, pochodzący z Grecji finansista Dino Matingas.
Na przełomie lat 80 i 90 Matingas robił interesy z polskim Funduszem Obsługi Zadłużenia Zagranicznego i jego szefem Grzegorzem Żemkiem. Matingas miał w tajemnicy wykupywać polski dług zagranicą. W rzeczywistości sprzeniewierzył kilkanaście milionów dolarów. Gdy wybuchła afera FOZZ, likwidatorzy Funduszu chcieli odzyskać pieniądze. Okazało się Matingas nic nie ma, a jedyne co oficjalnie posiada to kolekcja zdjęć Marilyn i innych gwiazd Hollywoodu.
Likwidatorzy wzięli to co było, czyli fotografie. Po blisko 20-letnich perypetiach kolekcja została sprowadzona do Polski. Marilyn wylądowała na Okęciu - bez rozgłosu i kamer - 9 lipca. Potem pudła z jej fotosami ruszyły do Związku Polskich Artystów Fotografików.
Likwidator FOZZ Marta Maciążek ma wizję, że razem ze ZPAF zorganizuje wystawę i aukcję, na której spienięży część zbioru. Na wystawie będzie ok. 60 zdjęć, pod młotek ma iść wedle planów 120, a w kolekcji jest 3800 fotografii! Co z resztą? Likwidator prowadzi rozmowy z pośrednikami, którzy handlują sztuką i są zainteresowani szukaniem następnych nabywców, również zagranicą.
W poniedziałkowym tygodniku „Wprost” reportaż o FOZZ i jego kolekcji zdjęć gwiazd Hollywood.
Galeria:
Marilyn Monroe cz. 1Galeria:
Marilyn Monroe cz. 2Galeria:
Marilyn Monroe cz. 3Galeria:
Marilyn Monroe cz. 4