Portrety Powstania Warszawskiego

Portrety Powstania Warszawskiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wojtek Wieteska, fotograf, od lat fotografuje grupy różnych ludzi - studentów, pielęgniarki, uczestników Powstania Warszawskiego. Pierwszy raz miał okazję robić zdjęcia żyjącym powstańcom w 2000 roku. Nie było jeszcze Muzeum Powstania Warszawskiego, sam pomysł, by fotografować starszych ludzi, którzy brali udział w walkach powstańczych, wielu osobom wydawał się kontrowersyjny.
W tym roku, z okazji 69. rocznicy Powstania i na zaproszenie dyrektora muzeum, Jana Ołdakowskiego, Wieteska zdecydował się ponownie przystąpić do pracy nad portretami powstańców. O tym, jak przebiegały przygotowania do projektu, kiedy ujrzymy finalny efekt dzieła i co może zainteresować fotografa w historiach z czasu wojny, z artystą rozmawia Anna Theiss.   

Anna Theiss: 22 sierpnia w Muzeum Powstania Warszawskiego rozpoczyna się Twój projekt – fotografowanie żyjących uczestników Powstania. Wszystkich. Ile to będzie zdjęć?

 Wojtek Wieteska: Wiadomo, że powstańcy to coraz mniejsze grono. Około tysiąca osób. Każda z tych osób zostanie sfotografowana 3 razy w podobnych, powtarzalnych warunkach – łatwo więc obliczyć, o jak dużym materiale mówimy.
  
A te tysiące portretów to będzie dopiero pierwszy krok projektu, prawda?

Akcja będzie przebiegać w kilku różnych etapach i chociaż rzeczywiście rozpocznie się za chwilę, na kilka dni przed obchodami 69. rocznicy, to jej ostateczny efekt zostanie pokazany publiczności dopiero podczas jubileuszu w przyszłym roku. Rozpoczynając projekt wykorzystujemy fakt, że Muzeum Powstania Warszawskiego traktuje powstańców jako partnerów, współtwórców instytucji. To tacy czynni udziałowcy, z którymi jest nieustanny kontakt, którzy ciągle dokładają do niej swoje historie, przedmioty. W związku z tym co roku wszyscy z nich zapraszani są na obchody – spotkamy się z nimi i sfotografujemy ich w miejscu, które jest dla nich naturalne, do którego i tak by trafili. Na zaproszeniach, które do nich trafiły znalazła się informacja o akcji fotograficznej, którą przeprowadzimy. 

My, czyli kto? Nie będziesz się spotykał z powstańcami sam? 

Nie robię tego w pojedynkę. Na początku tego roku założyłem fotograficzny kolektyw WW Foto.  Najprościej mówiąc - reprezentuję i działam z 4 fotografami przed 30 rokiem życia, czyli praktycznie 20 lat młodszymi ode mnie. Wszyscy oni byli moimi studentami – Łukasz Sokół, Ania Orłowska, Maciej Słony.  Przy fotografowaniu powstańców będziemy pracować w zespole – młodzi fotografowie w duetach będą portretować uczestników Powstania, merytoryczny wkład mają w akcję pracownicy z Muzeum Powstania Warszawskiego. Ja natomiast jestem mózgiem przedsięwzięcia - wymyśliłem jak to technicznie, formalnie sfotografować i będę oczywiście obecny podczas pracy duetów fotograficznych i ich spotkań z portretowanymi osobami. 

Jak się spodziewam, ten sposób, który wymyśliłeś, to nie jest po prostu krzesełko, na którym będą sadzani powstańcy?   

Ależ oczywiście, że to będzie tam krzesełko, na których będę ich sadzał. Ale cała sytuacja zostanie zaaranżowana inaczej niż u fotografa, gdzie robi się zdjęcia do dowodu. Wykorzystamy inne światło, inny obiektyw. Taki sam przy wszystkich portretach. W konstruowaniu takich powtarzalnych warunków mam spore doświadczenie. Poproszony przez rektora łódzkiej Filmówki, gdzie prowadzę pracownie portretu, o sfotografowanie 230 pracowników szkoły na stronę internetową, narysowałem na papierze milimetrowym budkę fotograficzną, w której było stałe światło, umożliwiające sfotografowanie w podobny wszystkich tych osób. Budkę skonstruowano. Powstały zdjęcia niby oszczędne, niby podobne, ale też totalnie różne. Każdy mógł się w nich trochę zainscenizować i miał na to czety klatki, tak jak w klasycznych budkach fotograficznych.

Więcej można przeczytać w najnowszym numerze tygodnika "Wprost" .

Najnowszy numer "Wprost" od niedzielnego wieczora jest dostępny w formie e-wydania .    

Najnowszy "Wprost" jest także dostępny na Facebooku .