Dębski: Zniszczą mnie, jeżeli Macierewicz wygra wybory

Dębski: Zniszczą mnie, jeżeli Macierewicz wygra wybory

Dodano:   /  Zmieniono: 
Artur Dębski (fot. MATEUSZ BAJ/NEWSPIX.PL / Newspix.pl ) Źródło:Newspix.pl
- Jeżeli posłowie Platformy lęk przed Macierewiczem przedkładają nad państwo prawa, to jest mi bardzo przykro. Wiem, że jeżeli Macierewicz wygrałby wybory, to chcieliby mnie zniszczyć - mówi w rozmowie z Wprost.pl poseł Twojego Ruchu Artur Dębski.
Michał Olech: Prominentni politycy Platformy: Paweł Graś, Małgorzata-Kidawa-Błońska czy Grzegorz Schetyna ciepło wypowiadają się o stworzeniu tzw. komisji śledczej ds. Antoniego Macierewicza. Faktycznie jest na to szansa? 

Artur Dębski: W Platformie mają uwagi co do zakresu prac komisji, ale generalnie są w stanie zagłosować „za”. Twój Ruch nie upiera się co do treści, kształtu, obszaru prac czy składu komisji. Nam chodzi o bezpieczeństwo państwa.   

Bezpieczeństwo państwa? Pojawiają się argumenty, że chodzi o gonienie PiS-owskiego króliczka przed wyborami. 

Sprawą Antoniego Macierewicza zajmuję się od grudnia 2011 roku. Nie ukrywam, że zgłosili się do mnie żołnierze z WSI, choć ze służbami nie miałem nic wspólnego. Zapoznając się z tym, co przedstawiali, zacząłem badać sprawę. Nie jestem oszołomem, więc sprawdzałem temat pod każdym względem. Bezpieczeństwo państwa jest kluczową sprawą. Nie jesteśmy traktowani jako partnerzy przez zagraniczne służby. Można było mieć obawy, że WSI jest przesiąknięte służbami rosyjskimi. 

Posłowie Platformy też głosowali za likwidacją WSI. 

Ale jeżeli polskie państwo zdecydowało się je zlikwidować, trzeba było zrobić to zgodnie z prawem, nie ujawniając nazwisk pracowników cywilnych i wojskowych polskiego wywiadu. To ewenement w historii świata. Tacy ludzie jak Macierewicz byli kiedyś odpowiedzialni za to, że doszło kiedyś do rozbiorów. 

Ale to chyba niemożliwe, żeby wiceprezes największej partii opozycyjnej został skazany.  

Tak czy inaczej sprawiedliwości powinno stać się zadość. Oni mają w nazwie prawo i sprawiedliwość, choć łamali prawo, niesprawiedliwie traktując naszych oficerów. Co więcej, Trybunał Konstytucyjny w 2008 roku orzekł, że jeden z artykułów jest niekonstytucyjny. Mówił on mniej więcej o tym, że oficerowie mają prawo zapoznać się ze swoimi aktami przed opublikowaniem, oraz odwołać się od tej decyzji do sądu. Ten artykuł jest w zasadzie nienaprawialny. Bo jak? Zadośćuczynić wszystkim? 

Jeżeli Platforma złoży własną uchwałę w sprawie powołania komisji śledczej, to Twój Ruch go poprze? 

Jak najbardziej. Jesteśmy w stanie poprzeć wniosek Platformy, jeżeli będzie obejmować zagadnienia merytoryczne. Wiem, jak ma wyglądać ich wniosek. Jestem skłonny mówić, że nasz klub go poprze. Niewyjaśnionych spraw jest zresztą więcej: malwersacje finansowe, umowy-zlecenia, zaginął raport przetłumaczony na język rosyjski. 

Pamięta pan, jak w 2011 roku SLD chciało postawić Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobrę przed Trybunałem Stanu? Wtedy Platforma dała sobie czas na podjęcie decyzji po wyborach. Teraz może być podobnie. 

Trudno mi powiedzieć. Prawo jest prawem, niezależnie od terminów. Są wybory, nie ma wyborów, dla mnie to bez znaczenia. My w tej sytuacji mamy carte blanche. Nas nie interesuje rozgrywka polityczna. 

Może politycy Platformy będą bali się głosować „za” komisją, skoro Macierewicz ma objąć ważne stanowisko w rządzie PiS? 

Jeżeli lęk przed Macierewiczem przedkładają nad państwo prawa, to jest mi bardzo przykro. Wiem, że jeżeli Macierewicz wygrałby wybory, to chcieliby mnie zniszczyć.