Kopią dołki pod Piechocińskim. Buntownicy liczą szable, by go odwołać

Kopią dołki pod Piechocińskim. Buntownicy liczą szable, by go odwołać

Dodano:   /  Zmieniono: 
Janusz Piechociński (fot. Wprost)Źródło:Wprost
Nad głową prezesa PSL Janusza Piechocińskiego zbierają się czarne chmury. Jego przeciwnicy chcą go odwołać na zwołanej na 20 czerwca Radzie Naczelnej Stronnictwa i właśnie liczą, czy mają dość szabel, żeby przeprowadzić tę operację.
Buntownicy mają za złe prezesowi wiele rzeczy. Po pierwsze – wystawienie w wyborach prezydenckich Adama Jarubasa, marszałka województwa świętokrzyskiego. Piechociński osobiście przeforsował tę kandydaturę, zapewniając, że Jarubas osiągnie dwucyfrowy wynik. Otoczenie od początku w to nie wierzyło. – Można powiedzieć, że Jarubas osiągnął dwucyfrowy wynik, bo 1,6 to dwie cyfry – ironizuje polityk Stronnictwa. – Biedak do dzisiaj liże rany, bo nawet w swoim własnym województwie miał zaledwie czwarty wynik. A przecież pół roku wcześniej zmiótł w Świętokrzyskiem całą konkurencję. Teraz jego kariera zdecydowanie zwolni. Nie jest już pierwszy w kolejce do funkcji prezesa – dodaje.

Drugi powód niechęci do Piechocińskiego to jego mała skuteczność w rządzie. W PSL można usłyszeć, że łatwiej mu idzie odwoływanie PSL-owskich ministrów niż ich powoływanie. Partia do dziś nie ma wiceministra w resorcie środowiska ani nikogo w służbach. A po wielkim sukcesie ludowców w wyborach samorządowych te wakaty miały być zapełnione. Na liście żalów znalazła się też uległość prezesa wobec PO, stojąca w jaskrawej sprzeczności z oficjalną, zadziorną postawą Piechocińskiego, który lubi sobie przypisywać rozmaite zasługi, np. zdymisjonowanie Bartłomieja Sienkiewicza.

I wreszcie, co najważniejsze, ludowcy zdają sobie sprawę, że na fali zmian, które ogarnęły scenę polityczną, ich partia też powinna zaistnieć w mediach z efektem świeżości, bo inaczej w jesiennych wybo- rach parlamentarnych może wypaść naprawdę kiepsko. – Media żyją kłopotami Platformy Obywatelskiej i lewicy, sukce- sem PiS i nowymi inicjatywami politycznymi, a o PSL-u wszyscy zapomnieli. Jesteśmy w defensy- wie, a sondaże pokazują, że na- prawdę możemy mieć kłopoty, jeżeli nie zrobimy nowego otwarcia, tylko do wyborów pójdziemy z obecnym prezesem – mówi jeden z prominentnych polityków Stronnictwa. W PSL jest jednak tak, że liczenie szabel nie zawsze kończy się głosowaniem. – Nastroje są co prawda ciężkie, ale już takie bywały i do niczego nie dochodziło – mówi jeden z naszych rozmówców.

Tekst ukaże się w najnowszym wydaniu tygodnika "Wprost", które dostępne będzie w formie e-wydania na www.ewydanie.wprost.pl od godziny 20.00 w niedzielę, 7 czerwca i w kioskach oraz salonach prasowych na terenie całego kraju od poniedziałku rano.

"Wprost" jest dostępny również w wersji do słuchania.
Tygodnik "Wprost" można zakupić także za pośrednictwem E-kiosku
Oraz na  AppleStore GooglePlay