W piątek 30 września, w pobliżu stacji metra Centrum Nauki Kopernik w Warszawie, 17-latek został ugodzony nożem. Chłopak doznał poważnych obrażeń, a jego stan był określany jako krytyczny. Niestety, 17-latka nie udało się uratować. Zmarł w poniedziałek nad ranem.
Warszawa. 17-latek śmiertelnie ugodzony nożem. 15-latka usłyszała zarzut
Jak podało RMF FM, dzień później policjanci zatrzymali trzy osoby, które mają związek ze zdarzeniem: 15-latkę – która zdaniem biegłych była sprawczynią napaści – i dwóch młodych mężczyzn. Nastolatka usłyszała zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, a dwóm mężczyznom zarzuca się utrudnianie postępowania karnego, niezawiadomienie o przestępstwie oraz nieudzielenie pomocy osobie pokrzywdzonej.
Prok. Piotr Antoni Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, został zapytany o zmianę zarzutu dla 15-latki w związku ze śmiercią 17-latka. Jak podkreślił, to nie prokuratura jest gospodarzem postępowania, a sąd rodzinny. – W sytuacji, kiedy sąd podejmie decyzję, żeby przekazać nam postępowanie, wtedy będziemy mogli działać w tym zakresie – przekazał prok. Skiba. – Niezbędne będzie przeprowadzenie w tej sprawie sekcji zwłok, by ustalić, czy doszło do skutku śmiertelnego – choroby zagrażającej życiu wywołanej przez działanie tej osoby, czy też doszło do zabójstwa – dodał.
Atak w Warszawie. Nieoficjalne doniesienia
Jak ustalili dziennikarze wspomnianej rozgłośni, wszystkie osoby, które brały udział w zajściu znały się. Jeden z zatrzymanych mężczyzn jest chłopakiem napastniczki i to właśnie on miał ukryć nóż, który do ataku wykorzystała jego dziewczyna. Z ustaleń reportera RMF FM wynika, że najbardziej prawdopodobny motyw działania 15-latki ma wynikać z tego, że była ona w konflikcie z dziewczyną ofiary.
Czytaj też:
Tragedia na Podlasiu. Nie żyje 19-latka w ciąży. Co wiadomo o sprawcy?Czytaj też:
Wstrząsająca relacja 8-latki zaatakowanej pod kościołem. „Złapał mnie i dusił”