Zdarzenie miało miejsce około godziny 3.30 na S8 przy węźle Modlińska w Warszawie. Według relacji świadków, w stojący na prawym pasie tranzytowym samochód osobowy z dużą prędkością wjechał dostawczy mercedes. W wyniku zdarzenia śmierć poniósł kierowca osobówki, a pasażerka trafiła do szpitala.
Policja bada okoliczności zdarzenia
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad początkowo informowała o dwóch osobach rannych – 83-letnim kierowcy oraz 80-letniej pasażerce. Niestety pomimo długotrwałej reanimacji mężczyzna zmarł.
Wyjaśniamy okoliczności tego zdarzenia. Policjanci przebadali kierującego z mercedesa na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. Był trzeźwy. Cała droga jest zablokowana w kierunku na centrum. Policjanci kierują objazdami – przekazał w poniedziałek Rafał Markiewicz z Komendy Stołecznej Policji w rozmowie z Polskim Radiem RDC.
Na miejscu zdarzenia przybyli strażacy, zespół ratownictwa medycznego, służba drogowa oraz policja. Ze względu na ofiarę śmiertelną, działania na miejscu zdarzenia były prowadzone pod nadzorem prokuratora.
Komenda Stołeczna Policji w Warszawie ostrzegała kierowców przed dużymi utrudnieniami w ruchu drogowym. Udrożnianie S8-ki trwało kilka godzin.
Tragiczna seria na S8 trwa
Zdjęcia ze zdarzenia z 6 kwietnia opublikowane przez lokalne media mrożą krew w żyłach. Samochód osobowy został całkowicie zniszczony niemalże do słupka B. Tymczasem to niejedyne przerażające sceny, jakie w ciągu ostatnich 72 godzin mogliśmy obserwować na S8.
Sieć obiegło nagranie, na którym 3 kwietnia na trasie S8 za MOP Guzew w kierunku A1 uchwycono płonący samochód osobowy. Facebookowe strony poświęcone zdarzeniom drogowym na S8 przeżywają w ostatnim tygodniu zatrzęsienie, niemalże codziennie informując o kolejnych kolizjach i wypadkach z udziałem samochodów osobowych, dostawczych i ciężarowych.
facebook
S8 jedną z najniebezpieczniejszych dróg w Polsce?
Pod postami w mediach społecznościami rozpoczęła się zażarta dyskusja internautów na temat bezpieczeństwa na drodze S8. Jedni twierdzą, że wypadek z 6 kwietnia wynika z błędu kierowcy samochodu osobowego, który nieodpowiednio oznaczył uszkodzony pojazd, drudzy obwiniają kierowcę samochodu dostawczego, który nie zachował szczególnej ostrożności.
Dopóki ludzie nie zrozumieją, że podczas awarii należy wyjść z auta i oczekiwać na pomoc za barierkami to będą ginąć w takich okolicznościach – apeluje pan Michał.
Kto jeździ przed 5 S8 czy wlotem alejami Jerozolimskimi ten wie, że o tej porze kierowcy busów i dostawczych dostają tam małpiego rozumu i mkną często ponad 100 km/h niezależnie od pogody i widoczności – czytamy w komentarzu pana Edwarda.
Czytaj też:
Pociąg urwał mu nogę. Sądowa batalia trwała 10 lat. Wyrok jest pełen kontrowersjiCzytaj też:
Ksiądz w poważnym stanie trafił do szpitala. Parafianie modlą się o jego zdrowie