Jan Śpiewak nagłaśnia problem Warszawy. „Dilerzy puszczają fajerwerki”

Jan Śpiewak nagłaśnia problem Warszawy. „Dilerzy puszczają fajerwerki”

Jan Śpiewak
Jan Śpiewak Źródło: PAP / Rafał Guz
Aktywista miejski Jan Śpiewak postanowił nagłośnić temat zuchwałego handlu narkotykami w Warszawie. Zwrócił też uwagę na braki kadrowe w stołecznej policji.

Po tragicznym postrzeleniu policjanta na Pradze-Północ dziennikarze zwrócili uwagę na tło sprawy. Od okolicznych mieszkańców dowiedzieli się, że nieszczęście wydarzyło się na terenie opanowanym przez handlarzy narkotyków, podczas interwencji związanej zresztą z tą plagą.

Jan Śpiewak nagłaśnia problem narkotyków na Pradze-Północ

O problemie opisanym m.in. przez „Fakt” więcej postanowił opowiedzieć Jan Śpiewak. Aktywista nagrał blisko 20-minutowy film na YouTube, w którym stwierdził, że „Warszawę opanowują gangi narkotykowe”. Jak tłumaczył, jest to spowodowane nie tylko korupcją i biernością władz stolicy, ale także wakatami w policji. Przekonywał, że w stolicy brakuje od 2 do nawet 3 tysięcy policjantów i dodatkowo kilkuset strażników miejskich.

– Kwitnie przestępczość. Ta mniej i bardziej zorganizowana – mówił Śpiewak. – Ta brama i tak kamienica jest znana wszystkim z tego, że dokonuje się tam operacji narkotykowych – mówił dalej, pokazując zdjęcie budynku, w którym rozegrała się tragedia z udziałem policjanta, komentowana w całej Polsce. – I nie jest to jedyne miejsce takie na Pradze – podkreślał.

Opowiedział też o tym, jak udał się na miejsce tragedii i zrobił zdjęcie „czujki”, czyli mężczyzny, pilnującego rzekomo handlu narkotykami w bramie naprzeciwko. Przytaczał też relacje lokalnych mieszkańców, mówiących wprost nie tylko o kwitnącym handlu zabronionymi substancjami, ale także o aktach przemocy w okolicy, powodowanych narkotykami.

Śpiewak z licznymi uwagami pod adresem Trzaskowskiego

Śpiewak zwrócił uwagę, że cały proceder dzieje się w kamienicach miejskich, gdzie mieszka mało osób, a większość mieszkań to pustostany. Wyjaśnił też, dlaczego na Pradze-Północ tak często obserwować można fajerwerki. Ma to być sygnał, którym dilerzy informują swoich klientów o nowej dostawie narkotyków.

– Rafał Trzaskowski przez lata nie inwestował w te mieszkania, pozwalał, żeby były pustostany, sprawił, że tam się zagnieździła mafia – podsumowuje aktywista. – W kampanii wyborczej startuje pod hasłem „bezpieczeństwo”. Jeśli takie bezpieczeństwo ma być w całej Polsce, to chyba czas się pakować – dodawał Jan Śpiewak.

– Mamy dzielnice w Warszawie po 200-300 tys. mieszkańców, na które wyjeżdżają nocą po 2-3 radiowozy. To jest stan bezprawia. Liberałowie doprowadzili do zapaści państwa polskiego – grzmiał dalej Śpiewak, wracając do problemu braku wystarczającej liczby funkcjonariuszy policji i strażników miejskich.

Czytaj też:
Warszawa. Policjant śmiertelnie postrzelił kolegę. Są nowe ustalenia
Czytaj też:
Trzaskowski wraca do swoich dawnych słów. „Przestańcie manipulować”

Opracował:
Źródło: WPROST.pl