Założyciel Grupy Wagnera prowokuje prezydenta Ukrainy. „Jesteśmy gotowi spotkać się w każdej chwili”

Założyciel Grupy Wagnera prowokuje prezydenta Ukrainy. „Jesteśmy gotowi spotkać się w każdej chwili”

Jewgienij Prigożyn, 2017 r.
Jewgienij Prigożyn, 2017 r. Źródło:PAP/EPA / SERGEI ILNITSKY/POOL
Jewgienij Prigożyn opublikował serię nagrań z okolic Bachmutu, w których prowokuje Wołodymyra Zełenskiego. – Jesteśmy gotowi spotkać się w każdej chwili. Ustalimy, kto jest właścicielem czego i gdzie – zwrócił się Prigożyn do prezydenta Ukrainy.

Pochodzący z Petersburga Jewgienij Prigożyn to rosyjski biznesmen i bliski współpracownik Władimira Putina. Dorobił się nawet przezwiska „kucharz Putina”, gdyż jego firma cateringowa organizowała kolacje z udziałem prezydenta Rosji.

To Prigożyn założył Grupę Wagnera

We wrześniu Prigożyn przyznał się, że to on założył w 2014 r. niesławną Grupę Wagnera, czyli prywatną armię rosyjskich najemników. Jej członkowie działają ściśle współpracują z Kremlem i biorą udział w inwazji na Ukrainę.

Prigożyn jest jedną z najbardziej wpływowych postaci w Rosji. Twardo opowiada się za kontynuowaniem walki z Ukraińcami. Najprawdopodobniej, przyznanie się do założenia Grupy Wagnera ma utorować biznesmenowi drogę do objęcia ważnego stanowiska we władzach Rosji, a być może umożliwić nawet wejście do rządu.

Prigożyn przybył na front na wieść o wizycie Zełenskiego

We wtorek, 20 grudnia, Prigożyn opublikował na komunikatorze Telegram serię filmików, które miały zostać nagrane w okolicach Bachmutu w obwodzie donieckim na Ukrainie. Przypomnijmy, że o to miasto toczą się obecnie najbardziej zacięte walki pomiędzy Ukraińcami a rosyjskimi najeźdźcami.

Data opublikowania filmików nie jest przypadkowa. Tego dnia w Bachmucie niespodziewanie pojawił się prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, aby spotkać się z broniącymi miasta żołnierzami i uhonorować ich państwowymi odznaczeniami.

Prowokacyjne słowa pod adresem prezydenta Ukrainy

W jednym z filmików Prigożyn tłumaczy, że pojawił się w okolicach Bachmutu, gdyż dowiedział się o wizycie Zełenskiego. W jednym z kolejnych wydaje rozkaz wystrzelenia pocisków artyleryjskich w kierunku miasta, aby „zwrócić uwagę” prezydenta Ukrainy.

Na koniec Prigożyn zwrócił się bezpośrednio do Zełenskiego i przekazał mu „zaproszenie” na rozmowy na temat sytuacji na froncie. – Jesteśmy gotowi spotkać się w każdej chwili. Ustalimy, kto jest właścicielem czego i gdzie. Od razu – mówi buńczucznie rosyjski biznesmen.

Czytaj też:
Bratobójcze walki między Rosjanami. Dowódca celowo wysadził punkt kontrolny
Czytaj też:
Polak z Legionu: Gdybym chciał przygód, tobym w Tatry poszedł. Wojna to konieczność, wolałbym tu nie być

Opracował:
Źródło: t.me/concordgroup_official