Kreml reaguje na spotkanie Zełenski-Biden w USA. „Wojna do ostatniego Ukraińca”

Kreml reaguje na spotkanie Zełenski-Biden w USA. „Wojna do ostatniego Ukraińca”

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow Źródło:Newspix.pl
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow skomentował wizytę prezydenta Ukrainy w Waszyngtonie. – Stany Zjednoczone kontynuują swoją linię de facto prowadzenia pośredniej wojny z Rosją do ostatniego Ukraińca – oświadczył Pieskow.

W środę, 21 grudnia, prezydent Wołodymyr Zełenski przybył z wizytą do Stanów Zjednoczonych. To jego pierwsza zagraniczna wizyta od chwili rozpoczęcia przez Rosję inwazji na Ukrainę.

Porywające przemówienie w Kongresie

Zełenski spotkał się z prezydentem Joe Bidenem i najważniejszymi przedstawicielami amerykańskich władz, a następnie wygłosił porywające przemówienie na forum Kongresu. Rozpoczynając przemówienie, prezydent Ukrainy zwrócił się do wszystkich Amerykanów, którzy „cenią wolność i sprawiedliwość jak Ukraińcy”.

– Pokonaliśmy Rosję w walce o umysły świata. Nie boimy się i nikt na całym świecie nie powinien się bać. Ukraina wywalczyła to zwycięstwo i to daje nam odwagę, która inspiruje cały świat – mówił Zełenski. Podkreślił, że w tym zwycięstwie udział mieli także Amerykanie i Europa.

USA będą nadal wspierać Ukrainę w walce z agresorem

Zełenski i Biden dali jasno do zrozumienia, że wojna będzie kontynuowana aż do całkowitego pokonania Rosji. Rozpoczęcie negocjacji z Rosją będzie możliwe dopiero po całkowitym wyparciu jej wojsk z terytorium Ukrainy, w tym z Półwyspu Krymskiego.

Warto wspomnieć, że w trakcie wizyty Zełenskiego ogłoszono kolejny pakiet militarnego wsparcia Ukrainy o wartości blisko 2 miliardów dolarów. W jego zakres wchodzą m.in. wyrzutnie rakiet Patriot.

„Nie było prawdziwych wezwań do pokoju”

Jak donosi dziennik „The Moscow Times”, wizyta Zełenskiego w Stanach Zjednoczonych była szeroko komentowana w Rosji. Do sprawy odniósł się m.in. rzecznik Władimira Putina Dmitrij Pieskow, który cynicznie stwierdził, że dalsze dostawy zachodniej broni nad Dniepr „przedłużają cierpienia narodu ukraińskiego”.

– Możemy z żalem powiedzieć, że jak dotąd ani prezydent Biden, ani prezydent Zełenski nie powiedzieli nawet kilku słów, które można by uznać jako potencjalną gotowość do wysłuchania obaw Rosji. Nie padło ani jedno słowo, ostrzegające Zełenskiego przed dalszym ostrzałem budynków mieszkalnych w miastach i wsiach Donbasu. Nie było prawdziwych wezwań do pokoju. Sugeruje to, że Stany Zjednoczone kontynuują swoją linię de facto prowadzenia pośredniej wojny z Rosją do ostatniego Ukraińca – skomentował Pieskow.

„Nie są gotowi na pokój”

W podobnym tonie wypowiedział się Anatolij Antonow, ambasador Rosji w Stanach Zjednoczonych. Dyplomata oskarżył Amerykanów, że prowadzą z Rosją „wojnę zastępczą” na terytorium Ukrainy.

– Ani amerykańska administracja, ani Zełenski nie są gotowi na pokój. Wyjazd szefa kijowskiego reżimu do Waszyngtonu w hollywoodzkim stylu potwierdził, że pojednawcze oświadczenia administracji o braku zamiaru konfrontacji z Rosją to tylko puste słowa – skomentował Antonow.

„W takim razie nie będzie żadnej Ukrainy”

Jak wynika z relacji „The Moscow Times”, autorem najbardziej szokującego komentarza okazał się dziennikarz Władimir Sołowjow, który jest jednym z czołowych propagandystów Kremla.

Sołowjow wprost wezwał do „zniszczenia” Ukrainy, „bez namysłu i wyjaśniania”. Przy okazji wspomniał o bezprawnej aneksji przez Rosję części czterech ukraińskich obwodów.

– Ciągle myślałem podczas tej konferencji prasowej [prezydentów Ukrainy i USA – red.], że tego drania [Zełenskiego – red.] należy po prostu zniszczyć. Rosja nie osiągnęła żadnego ze swoich celów? Czy ktoś powiedział Bidenowi o 100 tys. kilometrów kwadratowych i czterech nowych regionach? (...) „Będziemy wspierać Ukrainę, dopóki istnieje Ukraina”. W takim razie nie będzie żadnej Ukrainy – powiedział Sołowjow.

Czytaj też:
Osobiste wyznanie po spotkaniu Biden – Zełenski. „Gdyby nie USA, to moja rodzina by nie żyła”

Czytaj też:
Oburzenie po przemówieniu Zełenskiego. Chodzi o zachowanie dwójki Republikanów