Władimir Putin podpisał nowy dekret. Obejmie nawet 130 tys. osób

Władimir Putin podpisał nowy dekret. Obejmie nawet 130 tys. osób

Władimir Putin
Władimir Putin Źródło:PAP / Kremlin POOL/UPI
Nawet 130 tysięcy osób może zostać powołany do rosyjskiej armii. To pokłosie dekretu podpisanego przez prezydenta Rosji Władimira Putina.

Od 1 października w Rosji rozpocznie się tradycyjny, jesienny pobór do wojska. Z dekretu podpisanego przez wynika, że ma się on zakończyć 31 grudnia. Do armii mają zostać wcieleni mężczyźni w wieku od 18 do 27 lat, którzy są zdolni do służby wojskowej i nie są w rezerwie. Za niestawienie się w komisji uzupełnień jest przewidziana kara grzywny, która może wynosić maksymalnie 30 tysięcy rubli, czyli około 1350 złotych.

Wojna w Ukrainie. Nowi poborowi nie trafią na front?

Prezydent Rosji w swoich publicznych wystąpieniach wielokrotnie zapewniał, że poborowi nie zostaną wysłani na front wojenny. Taką samą obietnicę złożył w piątek 29 września zastępca szefa Sztabu Generalnego Władimir Cimlianski. Przedstawiciel rosyjskiej armii podkreślił, że wszyscy poborowi po zakończeniu obowiązkowej służby zostaną zwolnieni i odesłani do domu. Te wypowiedzi kontrastują z pojawiającymi się na kanałach na Telegramie doniesieniach, że poborowi są zmuszani do podpisania kontraktów i wówczas już jako żołnierze zawodowi walczą w Ukrainie.

Putin miał spotkać się z następcą Prigożyna

Kilka godzin wcześniej media obiegła informacja, że Władimir Putin spotkał się na Kremlu z Andriejem Troszewem. W spotkaniu udział miał wziąć także wiceminister obrony Rosji Junus-biek Jewkurow. Rozmawialiśmy o tym, że zajmujemy się sformowaniem jednostek ochotniczych, które mogą wykonywać różne zadania bojowe, przede wszystkim w strefie „specjalnej operacji wojskowej" – miał powiedział po spotkaniu Władimir Putin cytowany przez rosyjską państwową agencję prasową RIA Novosti.

O tym, że to właśnie Andriej Troszew przejmie pieczę nad wagnerowcami mówiło się od początku upadku Jewgienija Prigożyna. Był on jedną z osób, które odmówiły udziału w buncie. Ponadto ma długą historię walk, był wielokrotnie nagradzany, a ostatni czas spędził w Ukrainie.

Czytaj też:
To nie koniec Grupy Wagnera. Putin miał spotkać się z następcą Prigożyna
Czytaj też:
Analiza postępów wojsk ukraińskich nie pozostawia złudzeń. „Czasu zostało krytycznie mało. Czy Kijów to rozumie?”