Na ulicach Głogowa znaleziono karty wyborcze. Sprawą zajęła się policja

Na ulicach Głogowa znaleziono karty wyborcze. Sprawą zajęła się policja

Choć do planowanego terminu wyborów zostało już tylko 6 dni, to wciąż nie wiadomo, czy w ogóle się one odbędą. Tymczasem mamy kolejną kontrowersję związaną z kartami do głosowania. W Głogowie kilkanaście z nich znaleziono na ulicy.

Pod koniec kwietnia informowaliśmy o wycieku pakietów do głosowania w planowanych przez rząd wyborach prezydenckich. Jak podawało RMF FM, o wycieku kart Poczta Polska zawiadomiła Agencję Bezpieczeństwa Wyborczego. Pakietami dysponował jeden z kandydatów na prezydenta, Stanisław Żółtek. Były europoseł tłumaczył, że do podkrakowskiej firmy miało trafić 5 milionów pakietów wyborczych, które miały być pakowane bez żadnego nadzoru. Pracownik zdecydował się na wyniesienie pakietu, ponieważ chciał ujawnić, w jak małym stopniu są one pilnowane.

W tamtym przypadku Ministerstwo Aktywów Państwowych potwierdziło autentyczność pakietów. Tym razem nie wiadomo, co tak naprawdę rozrzucono na ulicach Głogowa. Mieszkańcy jednego z bloków przy ul. Sienkiewicza poinformowali policję o znalezieniu na ulicy dokumentów wyglądających jak karty do głosowania. Znajdywały się na nich nazwiska kandydatów oraz pieczątka. Policjanci mieli zabezpieczyć wszystkie znalezione karty.

twitter

Policja nie wie jeszcze, czy mowa o podróbkach czy też autentycznych kartach. – Trwają czynności w tej sprawie – przekazał portalowi myglogow.pl Bogdan Kaleta, oficer prasowy KPP w Głogowie.

Czytaj też:
Sasin: Trudno będzie przeprowadzić wybory 10 maja. Za cały galimatias odpowiada opozycja i Senat
Czytaj też:
Szef KPRM: 10 maja wyborów prawdopodobnie nie będzie. Trwają dyskusje o możliwych scenariuszach
Czytaj też:
„Rzeczpospolita”: PiS ma nowy plan na wybory. Złoży wniosek do Trybunału Konstytucyjnego?

Źródło: myglogow.pl