Debata prezydencka już 12 maja. Mediowi giganci połączą siły
Już 12 maja obędzie się kolejna, długo wyczekiwana debata prezydencka poprowadzona przez dziennikarzy TVP, TVN24 i Polsat News. Połączenie sił mediowych gigantów wskazuje na to, że będziemy mieli do czynienia z jedną z najgłośniejszych debat w toczącej się kampanii prezydenckiej.
Warto zaznaczyć, że data debaty przypadnie dokładnie na 6 dni przed wyborami, a zatem to od jej przebiegu mogą zależeć losy kandydatów. Nie zaskakuje fakt, że do roli prowadzących debaty wyznaczono jedne z najbardziej znanych nazwisk każdej ze stacji.
TVN 24 będzie reprezentowany przez Radomira Wita, Polsat News przez Piotra Witwickiego, z kolei TVP przez Dorotę Wysocką-Schnepf. Ostatnie nazwisko wzbudza jednak ogromne kontrowersje wśród sztabów kandydatów na urząd prezydenta.
To nazwisko budzi skrajne emocje
Dorota Wysocka-Schnepf znana jest widzom TVP od lat. Swoją karierę w stacji rozpoczęła 2004 roku w „Wiadomościach”. Prowadziła również program „Polityka przy kawie”. Przez lata pracowała również jako korespondentka w USA. W 2016 roku decyzją Jacka Kurskiego zdecydowano się na rozwiązanie z nią umowy.
Na antenę TVP dziennikarka powróciła w 2024 roku, niemalże od razu wywołując kontrowersje. Podczas rozmowy z Ewą Negrusz-Szczęsną (wdową po Piotrze Szczęsnym, który w 2017 roku dokonał aktu samospalenia na Placu Defilad), wzburzenie widzów wywołał zarówno sam sposób rozmowy, jak i treść paska informacyjnego: „Oddał życie w obronie demokracji”.
Krzysztof Stanowski brutalnie o Dorocie Wysockiej-Schnepf
Decyzja TVP o powierzeniu Dorocie Wysockiej-Schnepf roli prowadzącej debaty nie spodobała się m.in. Krzysztofowi Stanowskiemu.
Na 10 albo 11 obecnych na miejscu sztabów, 8 zagłosowało za zmianą pani Schnepf na kogoś innego. 20 minut kłótni. Decyzja TVP w tej sprawie jutro – napisał na platformie X.
Kandydat na urząd prezydenta nie wahał się również poruszyć kwestii decyzji Telewizji Polskiej na swoim kanale na YouTubie, gdzie przytaczał historię sprzed lat, kiedy to dziennikarka wraz z Justyną Dobrosz-Oracz spięła się z Beatą Szydło.
Przywróćmy powagę sytuacji, przywróćmy powagę mediów publicznych, chociaż na te trzy godziny podczas debaty prezydenckiej – apelował do włodarzy stacji.
Stanowski w mocnych słowach odniósł się również do etyki pracy dziennikarki.
Nie można się bać tak „tępej propagandystki” (…) Ona puściła alarm z telefonu, aby zagłuszyć „typa”, z którym rozmawiała – mówił, przytaczając kolejną wpadkę dziennikarki.
Czytaj też:
Tak sztaby oceniają debatę. Ciężko wskazać wygranegoCzytaj też:
Po debacie w sieci zawrzało. “Antysemicki ściek”, “Zna się tylko na selfie”