Celnicy znaleźli pijawki w trakcie kontroli autobusu relacji Lwów – Wilno, który 7 października w nocy przejeżdżał przez granicę w Hrebennem. Podczas sprawdzania rzeczy należących do 47-letniego ukraińskiego kierowcy mundurowi zauważyli owinięte mokrymi gazetami dwa worki z tkaniny. Gdy zajrzeli do środka, okazało się, że wśród pociętych kawałków gąbki znajdują się żywe pijawki – dokładnie 1030 sztuk. Identyfikacja tych zwierząt pozwoliła określić, że należą one do gatunku objętego ochroną (CITES).
Przewozu zwierząt mężczyzna nie zgłosił do kontroli. Nie miał też odpowiedniego zezwolenia Ministerstwa Środowiska na transport przez granicę okazów chronionych Konwencją Waszyngtońską CITES. Poproszony przez funkcjonariuszy o wyjaśnienia tłumaczył, że o konieczności posiadania zezwolenia nie wiedział. Pijawki kupił wcześniej przez Internet i wiózł na własny użytek. Jak twierdził, leczenie nadciśnienia pijawkami jest tradycyjnie stosowane w jego rodzinie.
Zwierzęta trafiły już do Ogrodu Zoologicznego w Zamościu, natomiast 47-latek usłyszał zarzut przemytu oraz naruszenia przepisów ustawy o ochronie przyrody, za co grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.