– Marilyn Monroe śpiewająca "Happy Birthday, Mr. President", to z całą pewnością jeden z najsłynniejszych występów w historii Ameryki – tak Darren Julien, dyrektor domu aukcyjnego Julien's Auctions, jeszcze przed licytacją reklamował kreację. Mowa oczywiście o sukience, którą miała na sobie gwiazda 19 maja 1962 roku.
Wówczas to Marilyn Monroe, amerykański symbol seksu lat 60., zmysłowym głosem zanuciła bodajże najsłynniejsze "Sto lat" w historii. Pamiętne "Happy Birthday Mr. President" ikona kina zaśpiewała w Madison Square Garden w Nowym Jorku przy okazji 45. urodzin Johna F. Kennedy’ego. Kreacja, w której wówczas wystąpiła, była tak obcisła, że trzeba ją było zszyć na aktorce, a sama Marilyn podczas występu prawie nie mogła się poruszać.
Dalsze losy zarówno aktorki, jak i prezydenta, z którym miała romans, zakończyły się wkrótce w tragicznych okolicznościach. Kennedy został zamordowany około rok później, a Marilyn Monroe niespełna trzy miesiące po tej tragedii przedawkowała leki.
Cielista, wysadzana kryształami suknia, idealnie podkreślająca atuty Monroe, po raz pierwszy trafiła na aukcję w 1999 roku. Wówczas za 1,26 mln dolarów nabył ją Martin Zweig. Amerykański finansista traktował zakup jako inwestycję. Kreacja wisiała w szklanej gablocie na manekinie, a przed szkodliwym wpływem czynników zewnętrznych chronił ją specjalny system klimatyzacji.
Gdy suknia ponownie trafiła pod młotek, jej wartość szacowano już na 3 miliony dolarów. Ostatecznie cena została jeszcze podbita i nabywca - sieć muzeów „Ripley’s Believe It Or Not”, zapłaciła za nią 4,8 mln dolarów.