Blisko 1500 aplikacji mających połączenie z Facebookiem mogło bez wiedzy użytkowników pobierać większą liczbę zdjęć, niż pierwotnie zakładano. Usterka polegała na tym, że instalując aplikację innej firmy i godząc się na udostępnienie jej części naszych fotografii z Facebooka, w rzeczywistości dawaliśmy dostęp do większego katalogu. Właściwie to Facebook zamiast np. wyłącznie zdjęć z osi czasu pozwalał przeglądać firmom także zdjęcia przesyłane w wiadomościach lub „Facebook Stories”.
Co ciekawe, luka w systemie wykryta w piątek 14 grudnia istniała jedynie przez kilka dni - między 12 a 25 września tego roku. Oczywiście ze względu na liczbę użytkowników i skalę problemu, problem mógł dotyczyć nawet 6,8 mln osób korzystających z Facebooka. Na początku przyszłego tygodnia korporacja Marka Zuckerberga zamierza wysłać stosowną informację w tej sprawie do użytkowników dotkniętych błędem systemu. Firma ma też skontaktować się z twórcami aplikacji, które mogły w nieuprawniony sposób pobrać nieodpowiednie zdjęcia. Facebook zaleca użytkownikom sprawdzenie, którym aplikacjom pozwolili na korzystanie ze swoich zdjęć i czy są zagrożeni wyciekiem danych.
Czytaj też:
Zabójstwo Grace Millane. Nowa Zelandia grozi Google pozwem za ujawnienie nazwiska podejrzanego