Przyjechał do aresztu odebrać śmieci i już w nim został. Zapomniał o pewnym „szczególe”

Przyjechał do aresztu odebrać śmieci i już w nim został. Zapomniał o pewnym „szczególe”

Śmieciarka (zdj. ilustracyjne)
Śmieciarka (zdj. ilustracyjne)Źródło:Wikimedia Commons / Henryk Borawski
Mężczyzna, który w czwartek 24 stycznia przyjechał do Aresztu Śledczego w Białymstoku po śmieci, został tam już jako osadzony. Okazało się, że miał do odbycia karę i unikał tego od kwietnia ubiegłego roku.

O tym nietypowym zdarzeniu poinformował media rzecznik prasowy Aresztu Śledczego w Białymstoku Kamil Tyburski. Pracujący w firmie zajmującej się odbiorem odpadów mężczyzna przyjechał do placówki w ramach służbowych obowiązków. W trakcie rutynowej kontroli, której poddano wszystkich przybyłych, strażnicy dokonali zaskakującego odkrycia.

Jeden z mężczyzn, który przyjechał po odbiór odpadów, miał do odbycia karę pozbawienia wolności za kradzież. Tego jakże przykrego obowiązku udawało mu się unikać od kwietnia 2018 roku. „Po sprawdzeniu danych sporządziliśmy protokół zatrzymania i zawiadomiliśmy policję” – przekazał Tyburski w komunikacie prasowym. „Nasi funkcjonariusze a zwłaszcza ci pełniący służbę w tak newralgicznym punkcie jak brama wjazdowa, słyną ze swojej dokładności oraz są szczególnie wyczuleni podczas sprawdzania kto wjeżdża czy wchodzi na teren aresztu” – podkreślał.

Zatrzymany mężczyzna, zgodnie z wcześniejszym wyrokiem, spędzi w areszcie osiem miesięcy.

Czytaj też:
Wpadka panny młodej? Złudzenie optyczne robi furorę w sieci

Źródło: sw.gov.pl