Minister edukacji o „klasie disco polo”: Być może to chwyci

Minister edukacji o „klasie disco polo”: Być może to chwyci

Dariusz Piontkowski
Dariusz Piontkowski Źródło: Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski / Fotonews
W liceum w Michałowie w województwie podlaskim ma powstać pierwsza w Polsce klasa o profilu disco polo. O pomysł lokalnych władz „Gazeta Wyborcza” zapytała ministra Dariusza Piontkowskiego z MEN.

– Stworzenie nowych kierunków, takich jak mechaniczny i budowlany, nie odniosły spodziewanych rezultatów – wyjaśniał burmistrz miasta Marek Nazarko w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”. – Naszym głównym celem jest stworzenie młodym ludziom warunków do rozwijania swoich pasji i zamiłowań oraz możliwości zdobycia wykształcenia średniego i zdania matury. Dlatego dzięki wsparciu praktyków i przy współpracy m.in. z wytwórnią Green Star zdecydowaliśmy się utworzyć w LO w Michałowie klasy o profilu estradowym – dodawał Nazarko. Green Star to wytwórnia muzyczna, w której swoje płyty nagrywają takie zespoły, jak Akcent Zenka Martyniuka czy Boys.

Jak tłumaczył burmistrz Michałowa, decyzja o stworzeniu takiego profilu szkoły została podjęta w celu przyciągnięcia nowych uczniów. – Szkoła musi być wyjątkowa, prowadzić edukację w tym kierunku, w którym żadna inna placówka nie prowadzi, być atrakcyjna dla młodzieży. Zarazem nie może być to szkoła „sztuczna”, czyli musi wyrastać z Podlasia, z tego, w czym jesteśmy silni i z czym kojarzeni – przekonywał Nazarko w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.

Resort edukacji komentuje

Szczegóły dotyczące klasy o profilu disco polo mają zostać podane na konferencji prasowej w czwartek 20 lutego. O skomentowanie samej idei takiej klasy poproszony został minister edukacji Dariusz Piontkowski. – Być może ostatnia popularność disco polo jest tutaj jakąś inspiracją dla tych działań, ale też trzeba wyraźnie powiedzieć, że ta szkoła będzie także szkołą ogólnokształcącą. Jest zobowiązana, żeby realizować podstawy programowe kształcenia ogólnego. Jak rozumiem, pan burmistrz chce wprowadzić jeszcze dodatkowe zajęcia w ramach takiej innowacji, na które pozwalają polskie przepisy, i chce zachęcić, aby młodzi ludzie skorzystali z takiej oferty – mówił w rozmowie z „Wyborczą”. – Być może to chwyci. Chyba nie ma w tym nic złego, jeśli młodzi, którzy chcą występować na estradzie, byli do tego także profesjonalnie przygotowywani – dodawał Piontkowski.

Czytaj też:
Zenek Martyniuk dla „Wprost”: Ja się polityką nie interesuję. Nie chcę zostać politykiem
Czytaj też:
Premiera zwiastuna do filmu „Zenek”!

Źródło: Gazeta Wyborcza