37 proc. Polaków za eutanazją

37 proc. Polaków za eutanazją

Dodano:   /  Zmieniono: 
Blisko dwie piąte ankietowanych Polaków uważa, że lekarze powinni podać nieuleczalnie chorym - na ich życzenie - środki uśmiercające; natomiast połowa dopuszcza odłączenie na prośbę rodziny od aparatury podtrzymującej życie osoby od dawna nieprzytomnej, która ma uszkodzony mózg i nie będzie mogła żyć normalnie - wynika z sondażu CBOS.

37 proc. respondentów uważa, że "lekarze powinni spełniać wolę cierpiących, nieuleczalnie chorych, którzy domagają się podania im środków powodujących śmierć". Przeciwnych temu jest 46 proc., natomiast 17 proc. nie ma na ten temat zdania.

W sondażu "Opinie o eutanazji, czyli pomocy w umieraniu" eutanazja była definiowana jako pomoc w zakończeniu życia, udzielana przez lekarza osobie cierpiącej i nieuleczalnie chorej. Terminu tego używano zamiennie z terminami "pomoc w umieraniu" bądź "wspomagane samobójstwo". Akceptacja dla "wspomaganego samobójstwa" przeważa wśród ludzi młodych (od 18. do 34. roku życia) i nie uczestniczących w praktykach religijnych.

Odsetek osób akceptujących "wspomagane samobójstwo" spadł od roku 2001 o 12 punktów, a odsetek temu przeciwnych wzrósł o 9 punktów. CBOS zauważa, że użycie w pytaniu terminu "eutanazja" powoduje, że odsetek osób ją popierających zmniejsza się.

Na pytanie czy eutanazja może być w pewnych okolicznościach usprawiedliwiona twierdząco odpowiedziało 29 proc., przecząco - 40 proc. W badaniu posłużono się 10-punktową skalą; 21 proc. respondentów wskazało na środek skali (5,6), co jak - podaje CBOS -  świadczy o ich ambiwalentnym stosunku do problemu. Reszta nie miała zdania.

W porównaniu z rokiem 2001 zmalał o 8 punktów odsetek osób uważających eutanazję za usprawiedliwioną (przeważnie lub zawsze).

Blisko połowa respondentów (48 proc.) uważa, że dopuszczalne jest "odłącznie na prośbę rodziny specjalistycznej aparatury podtrzymującej funkcje życiowe pacjenta, który jest od dawna nieprzytomny, ma uszkodzony mózg i jest pewne, że nigdy nie będzie mógł żyć normalnie". Natomiast 40 proc. ankietowanych uważa, że jest to niedopuszczalne.

W ostatnich dwóch latach - jak podaje CBOS - zmniejszyła się o 7 punktów procentowych liczebność grupy osób dopuszczających odłączenie aparatury, jednocześnie wzrósł sprzeciw wobec tego (o 11 punktów).

Badanie zrealizowano w dniach 11 - 14 maja 2007 roku na reprezentatywnej próbie losowej 946 dorosłych mieszkańców Polski.

pap, ss