Polki uległy Brazylijkom

Polki uległy Brazylijkom

Dodano:   /  Zmieniono: 
Polska przegrała w japońskim Hamamatsu z faworytem turnieju, Brazylią 0:3 (12:25, 20:25, 22:25) w meczu pierwszej kolejki turnieju o Puchar Świata siatkarek.

Polska: Śliwa (1 pkt), Skowrońska-Dolata (8), Liktoras (10), Dziękiewicz (6), Rosner (2), Glinka (12), Zenik (libero) oraz Sadurek, Podolec (6), Bednarek, Sawicka

Brazylia: Helia Souza, Fabiana Claudino (11), Oliveira Walewska (6), Paula Pequeno (15), Jaqueline Carvalho (12), Sheila Castro (12), Fabiana de Oliveira (libero) oraz Natalia Pereira, Thaisa Menezes

"Brazylijki są zdecydowanym faworytem turnieju pod nieobecność mistrzyń świata Rosji i mistrzyń olimpijskich Chin - powiedział główny komisarz Polskiej Ligi Siatkówki Cezary Matusiak. - Polska swoją słabą grą ułatwiła życie rywalkom. Nasz zespół, szczególnie w pierwszym secie, fatalnie przyjmował. W całym spotkaniu nie mieliśmy zawodniczki, która potrafiłaby regularnie i mocno uderzać piłkę." Cezary Matusiak podkreślił, że "wybronione przez polskie siatkarki piłki nie były kończone w kontrataku."

"Z kolei imponował brazylijki atak - mówił Matusiak. - Zawodniczki z Ameryki Południowej potrafiły zarówno mocno uderzyć piłkę jak i ją splasować. Poczynania ofensywne tego zespołu naprawiały wcześniejsze błędy, których w całym meczu rywalki Polek popełniły zresztą stosunkowo mało."

W drugim secie zasłabł sędzia główny spotkania. Zastąpił go drugi arbiter. "Jest to sytuacja dość rzadko spotykana w meczach siatkarskich - powiedział Cezary Matusiak. - W mojej 30-letniej karierze arbitra jest to drugi taki przypadek. Pierwszy miał miejsce na początku lat 80. w meczu ligowym w Polsce. Tutaj przepisy mówią jasno: drugi wchodzi na miejsce pierwszego, a przy siatce staje rezerwowy."

W pierwszym secie Brazylia szybko uzyskała wyraźną przewagę 8:3 i 16:8. W drugiej partii wejście Anny Podolec zdecydowanie poprawiło jakość gry polskiego zespołu, ale rywalizacja dalej była kontrolowana przez wicemistrzynie świata.

W ostatniej partii Polska minimalnie przegrywała w końcówce 20:22 i 21:23, ale losów spotkania czwarty zespół Europy nie był w stanie odwrócić.

pap, em