Samochód w stawie na zdjęciach Google Maps. Rozwiązano tajemnicę sprzed dwóch dekad

Samochód w stawie na zdjęciach Google Maps. Rozwiązano tajemnicę sprzed dwóch dekad

Park pamięci Davida Lee Nilesa, Michigan, zdjęcia z map Google
Park pamięci Davida Lee Nilesa, Michigan, zdjęcia z map Google Źródło: Google Maps / Google Earth
Od blisko dwóch dekad nierozwiązana pozostawała sprawa tajemniczego zaginięcia starszego mężczyzny, który zniknął po wyjściu z baru. Zagadkę, która od lat spędzała sen z powiek rodzinie 72-latka, w końcu udało się rozwiązać – dzięki fotografii umieszczonej na Google Earth.

11 października 2006 roku mężczyzna spędził miły wieczór z przyjacielem w barze. Do spotkania doszło niedługo po tym, gdy u 72-latka wykryto nowotwór, a także zdiagnozowano depresję. Z powodu złego stanu emocjonalnego starszy mężczyzna feralnego dnia „nagle” pożegnał się z przyjacielem i opuścił bar. Po tym, gdy wsiadł do samochodu, ślad po nim zaginął. Rodzina 72-latka próbowała bezskutecznie rozwiązać zagadkę dotycząca okoliczności jego śmierci. Rozwiązać sprawę udało się w końcu m.in. dzięki zdjęciom w aplikacji Google Maps – podaje brytyjska gazeta „Daily Mirror”.

Tajemnicze zaginięcie 72-latka. Gdy opuścił bar, doszło do tragedii

Mężczyzna odwiedził jeden z barów w Byron Township (stan Michigan). Po tym, gdy opuścił lokal, rodzina nie mogła się z nim skontaktować. Miejscowa policja prowadziła ws. dochodzenie, ale nie przyniosło ono żadnego rezultatu. Brytyjski dziennik podaje, że w 2011 roku, gdy śledztwo zupełnie stanęło, rodzina postanowiła opublikować w sieci nekrolog mieszkańca Wyoming. Bliscy przyznali w nim, że „tylko Bóg zna czas” zgonu i „miejsce”, gdzie znajduje się ciało mężczyzny. Następnie w Faith Reformed Church zorganizowano nabożeństwo żałobne.

Choć rodzina nie zapomniała o 72-latku, to jednak zaczęła już żyć dalej, godząc się z tym, że nigdy nie poznają całej prawdy o jego śmierci. Jednak w 2015 roku pracownik, który przyozdabiał choinkę na zewnątrz jednego z domów pogrzebowych, poinformował, że po wspięckiu się na czubek drzewa zauważył w pobliskim stawie coś, co przypominało samochód osobowy. O sprawie poinformował lokalna stację telewizyjną WOOD-TV. Co ważne – zbiornik wodny znajduje się w okolicy 1,6 kilometra od miejsca, gdzie ostatni raz widziano 72-latka.

Ciało starszego mężczyzny odkryto w stawie

Sprawie przyjrzał się Departament Szeryfa Hrabstwa Kent. Służby zwróciły się do Google Maps, by amerykańska firma udostępniła zdjęcia satelitarne z przeszłości, prezentujące staw. Zauważono na nich pod wodą coś, co wyglądało jak pojazd. Wkrótce zlecono nurkom, by przeszukali wodę, w której odkryto wrak osobówki. We wnętrzu natomiast ujawniono ciało 72-latka, a także, między innymi, jego portfel.

Choć zwłoki mężczyzny zostały znalezione, to jednak wciąż bez odpowiedzi pozostaje pytanie, jak doszło do tego, że pojazd, którym kierował, wjechał do stawu.

Czytaj też:
Zaginął „król bitcoinów”. Jego siostra opowiedziała o tajemniczych nagraniach
Czytaj też:
Celebrytka ujawniła kulisy życia milionerów. „Ćpanie i chlanie”

Źródło: themirror.com / WOOD-TV