Wraca sprawa katastrofy lotniczej. Zginęła w niej Polka

Wraca sprawa katastrofy lotniczej. Zginęła w niej Polka

Wnętrze helikoptera, zdjęcie ilustracyjne
Wnętrze helikoptera, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / Matias Lynch
Powraca sprawa katastrofy lotniczej, do której doszło kilka lat temu. Zginęła w niej Polka – Izabela Lechowicz, a także były właściciel Leicester City – Khun Srivaddhanaprabha.

Pod koniec października 2018 roku, w pobliżu King Power Stadium, doszlo do wypadku śmigłowca. Na pokładzie maszyny znajdowało się pięć osób. Wśród nich Polka, partnerka doświadczonego pilota – Erica Swaffera. Helikopterem leciał także właściciel angielskiego klubu piłkarskiego Leicester City – Khun Vichai Srivaddhanaprabha. Niestety nikomu nie udało się przeżyć katastrofy lotniczej.

Helikopter stanął w płomieniach. Rodzina zmarłego biznesmena chce walczyć o odszkodowanie

Śledczy przekazali, że feralnego dnia zniszczeniu uległo podwójne łożysko tylnego wirnika – podaje brytyjska stacja telewizyjna Sky News. Wirnik odpowiada w śmigłowcu za stabilność i zapobiega jego obracaniu się. Gdy do tego doszło, pilot utracił kontrolę nad maszyną. Siedzący za sterami Eric Swaffer był bardzo zaskoczony z powodu awarii i nie mógł zrobić wiele, by uniknąć tragedii. Maszyna po opuszczeniu King Power Stadium w Leicester po prostu wymknęła się spod kontroli i rozbiła poza obiektem. Helikopter stanął potem w płomieniach. Wiadomo, że Swaffer nie popełnił żadnego błędu przy próbie zapanowania nad sytuacją. Bliscy Srivaddhanaprabha chcą teraz, by producent maszyny – włoska firma, która sprzedaje heilkoptery dla 150 krajów – wypłaciła rodzinie odszkodowanie w wysokości ponad dwóch miliardów dolarów (ponad 8 mld złotych).

Kto zawinił? Doświadczoy pilot zrobił wszystko, co mógł

Philip Shepherd reprezentujący rodzinę Srivaddhanaprabha wskazał, że Swaffer był doświadczonym pilotem i zrobił wszystko, co mógł, by ratować sytuację, gdy odpadło tylne śmigło. Potwierdza to także Główny inspektor Air Accidents Investigation Branch. Zdaniem przedstawiciela bliskich byłego właściciela Leicester City osoby zmarłe to „niewinne ofiary tragicznego wypadku, który nigdy nie musiał się wydarzyć”. Warto dodać, że w śledztwie nie wykazano, by ktokolwiek ponosił winę za zdarzenie, ale zdaniem Shepherda „dowody opowiedziały historię podstawowych błędów inżynieryjnych”. – Przyczyny tej tragedii można prześledzić wstecz do podstawowych błędów projektowych i braku ograniczenia znanego ryzyka – twierdzi.

Czytaj też:
Szykują się zmiany w Luwrze. Wiadomo, co stanie się z „Mona Lisą”
Czytaj też:
Atak Putina trafił w cenną kolekcję zabytkowych aut. Należała do jego ukraińskiego sojusznika

Źródło: news.sky.com / pap.pl