Kleszcz wbił się w skórę? Tego pod żadnym pozorem nie rób

Kleszcz wbił się w skórę? Tego pod żadnym pozorem nie rób

Kleszcz
Kleszcz Źródło: Pexels / Erik Karits
Jeśli po usunięciu kleszcza zauważysz małą czarną kropkę, nie wpadaj w panikę – nie jest to jego głowa. To pozostałość aparatu gębowego, który nie przenosi już żadnych chorób. Jak podkreśla lekarz medycyny rodzinnej Jacek Bujko, taki fragment działa jak drzazga. Po dezynfekcji organizm zazwyczaj sam się go pozbywa.

W ostatnich latach coraz więcej osób po ukąszeniu przez kleszcza oddaje go do laboratoriów w nadziei na szybką diagnozę. Jednak, jak zaznaczają specjaliści, to nie owad, a człowiek powinien być diagnozowany.

Czy badanie kleszcza ma sens?

Rosnące zainteresowanie analizą kleszczy wynika między innymi. z szybkości uzyskiwania wyników – zazwyczaj trwa to od jednego do dziesięciu dni roboczych. Dla porównania, testy serologiczne u ludzi są miarodajne dopiero po około 6–8 tygodniach, co wynika z okresu inkubacji boreliozy.

Choć pacjentom wydaje się logiczne sprawdzić, czy kleszcz był nosicielem patogenu, lekarze są jednomyślni. Wynik badania kleszcza nie decyduje o dalszym leczeniu. – Leczymy pacjenta, a nie kleszcza. Wynik tego badania nic nie wnosi do postępowania klinicznego – podkreśla w rozmowie z Medonetem lekarz Bujko.

Jak przekonują specjaliści, badania pasożytów mają znaczenie naukowe, nie diagnostyczne. Służą bowiem ocenie zagrożeń na danym obszarze.

– Badanie kleszcza może co najwyżej wykryć materiał genetyczny patogenów zakażających kleszcza. Zakażenie kleszcza nie jest równoznaczne z zakażeniem człowieka. – mówi dr Tomasz Dzieciątkowski i dodaje, że wyniki mają wartość epidemiologiczną, a nie kliniczną.

Koszt takich badań to 230–430 złotych. Dla wielu osób to cena za „spokój ducha”, choć – jak przyznają sami pacjenci – ten spokój jest często pozorny.

Co robić, gdy znajdziesz kleszcza na swoim ciele?

Zazwyczaj pierwszą reakcją na widok kleszcza jest panika. Wiele osób przeszukuje internet lub szuka pomocy na oddziałach ratunkowych. Lekarz Jacek Bujko dla Medonetu tłumaczy, jak należy postępować.

Najpierw trzeba usunąć kleszcza. Do tego celu najlepiej użyć cienkiej pęsety lub specjalistycznego przyrządu, w ostateczności mogą to być nawet czyste paznokcie. – Kluczowa jest technika: chwytamy kleszcza tuż przy samej skórze, za jego twardy aparat gębowy, a nie za wypełniony krwią tułów, by go nie zmiażdżyć – mówi ekspert. Podkreśla, że pozostałość w skórze to fragment narządu gębowego – nie przenosi już choroby. Po usunięciu lekarz zaleca obserwację miejsca ukłucia przez 30 dni. Robienie zdjęć pomaga śledzić zmiany.

Sygnałem alarmowym jest pojawienie się plamy o średnicy powyżej 5 centymetrów, która się powiększa. Nie musi przypominać tarczy, często to jednolity rumień. W takim przypadku natychmiast należy zgłosić się do lekarza. Diagnoza opiera się na obrazie klinicznym, nie badaniach krwi.

Nie jest zalecane przyjmowanie antybiotyków profilaktycznie i wykonywanie testów z krwi tuż po ukłuciu. Mogą dać bowiem fałszywie ujemny wynik.

Czy można się zaszczepić przeciw boreliozie?

Na ten moment nie ma dostępnej szczepionki przeciw boreliozie. W USA istniał preparat LYMERix, jednak został wycofany z obiegu w 2002 roku.

Inaczej wygląda sytuacja w przypadku kleszczowego zapalenia mózgu – na tę groźną chorobę wirusową dostępna jest skuteczna i bezpieczna szczepionka. Eksperci rekomendują ją szczególnie osobom aktywnym w lasach i na terenach endemicznych.

Czytaj też:
Latające kleszcze w polskich lasach. Uwaga na ich ataki
Czytaj też:
Ta roślina chroni ogród przed kleszczami i ślimakami. I jest odporna na suszę

Opracowała:
Źródło: Medonet