Eksperci z Harvard Medical School przeanalizowali dane ponad 86 tysięcy osób zgromadzone w brytyjskiej bazie UK Biobank. To ogromne źródło wiedzy medycznej, zawierające informacje o zdrowiu ponad pół miliona mieszkańców Wielkiej Brytanii, poddawanych regularnym badaniom.
Badani to głównie osoby w średnim i starszym wieku (średnia wieku 63 lata), z przewagą kobiet (57 procent). Żadna z nich nie pracowała w systemie zmianowym, który mógłby zaburzać naturalny rytm snu i wymuszać senność w ciągu dnia.
Uczestnicy przez tydzień nosili na nadgarstku urządzenia mierzące aktywność ruchową – tak zwane aktygrafy. Następnie przez 11 lat monitorowano ich stan zdrowia. Wnioski? Określone wzorce drzemania były skorelowane z wyższym ryzykiem zgonu.
Drzemki. Wsparcie czy zagrożenie?
Badacze zdefiniowali drzemkę jako sen pomiędzy 9:00 a 19:00. Średni czas odpoczynku wynosił ok. 40 minut. Najwięcej osób zasypiało między 9:00 a 11:00 (34 procent). Między 11:00 a 13:00 – 10 proc., 13:00–15:00 – 14 procent, 15:00–17:00 – 19 procent, a między 17:00 a 19:00 – aż 22 procent.
W ciągu 11 lat zmarło 5189 uczestników (6 procent). – Zaskoczyła nas powszechność drzemek oraz różnorodność ich długości i godzin – mówi dr Chenlu Gao z Massachusetts General Hospital.
Okazało się, że osoby często ucinające sobie drzemki, szczególnie dłuższe, zmienne i przypadające na godziny południowe, częściej umierały z różnych przyczyn. Co istotne, wynik ten utrzymywał się nawet po uwzględnieniu różnic w stylu życia i ogólnym stanie zdrowia. Eksperci zalecają, aby zdrowi dorośli ograniczyli drzemki do 20–30 minut. Dłuższe mogą powodować tak zwaną „senność z odbicia”, która zaburza rytm dnia.
Sen jako sygnał ostrzegawczy
Zdaniem dr Gao, śledzenie dziennego snu może pomóc wykryć potencjalne problemy zdrowotne. Długie drzemki mogą być objawem bezdechu sennego, nadciśnienia, cukrzycy typu 2 czy insulinooporności.
Jednocześnie badacze zaznaczają, że ich metoda – aktygrafia – rejestruje tylko brak ruchu, nie sam sen. Istnieje więc ryzyko, że niektóre „drzemki” to po prostu bierny odpoczynek. Dodatkowo poranny sen (około godziny 9:00) mógł być traktowany jako przedłużenie snu nocnego.
Ostateczny wniosek? Drzemki – choć przydatne w niektórych sytuacjach (na przykład przy rekonwalescencji, nauce czy zmęczeniu) – mogą sygnalizować poważniejsze problemy zdrowotne, zwłaszcza gdy są częste, długie i nie występują regularnie.
Czytaj też:
Polacy mają problem ze snem. Jest gorzej niż rok temuCzytaj też:
Budzisz się w nocy? Lekarka alarmuje
