Warszawska kompromitacja

Warszawska kompromitacja

Dodano:   /  Zmieniono: 
Losy politycznej kariery Hanny Gronkiewicz-Waltz leżą w rękach funkcjonariuszy europejskiego biura antykorupcyjnego.
Postępowanie prezydent Warszawy w sprawie przetargu na budowę oczyszczalni ścieków Czajka budzi coraz więcej wątpliwości. Najpierw przez ponad dwa tygodnie po opublikowaniu tekstu „Szambo Warszawskie"(w numerze 3 „Wprost" z 2008 r.) ignorowała nasze zarzuty (dotyczyły one m.in. tego, że miasto buduje najdroższą oczyszczalnie ścieków świata, o 250 mln euro droższą niż wyceny ekspertów). Następnie podpisała umowę z firmą, która zaoferowała się zbudować oczyszczalnie za absurdalnie wysoką cenę. Hanna Gronkiewicz-Waltz musiała sobie zdawać sprawę jak drogą ofertę wybrała i że za wszystko i tak zapłacą Warszawiacy w postaci zawyżonych rachunków za wodę.

Szybkość z jaką prezydent Warszawy podpisała kontrakt jest dziwna także z innego powodu. Wczoraj firmy, które wygrały kontrakt na budowę autostrady S8 ogłosiły, że są skłonne obniżyć cenę. Jest to o tyle istotne, że przetarg ten był bardzo podobny do przetargu na budowę Czajki. W obydwu wygrała firma Warbud (w konsorcjum z innymi firmami) i w obydwu przypadkach cena za którą zgodziła się ona wykonać prace, o kilkaset milionów złotych przekraczała wycenę dokonaną przez ekspertów. Skoro w przypadku autostrady S8 firmy budowlane doszły do wniosku, że można te prace wykonać znacznie taniej (podejrzewam, że nie było to bez związku z artykułem „Wprost", w którym porównaliśmy koszty podobnych budów w różnych krajach UE), to dlaczego nie wykorzystać tego jako pretekstu do pytania, czy nie dałoby się obniżyć także ceny za wybudowanie Czajki?

Wbrew pozorom, podpisanie przez Hannę Gronkiewicz-Waltz umowy na budowę oczyszczalni ścieków Czajka, wcale nie kończy sprawy. Zajmuje się nią już unijne biuro antykorupcyjne OLAF. Jeżeli uzna, że w czasie przetargu doszło do nieprawidłowości, może doprowadzić do wstrzymania unijnej pomocy dla Warszawy, tak jak miało to miejsce niedawno w przypadku pomocy dla Bułgarii. A po takiej kompromitacji Hanna Gronkiewicz-Waltz w polityce nie miałaby już czego szukać.